Portugalia nie należy do krajów najczęściej wybieranych przez polskich turystów Prawdopodobnie, głównym powodem są stosunkowo wysokie ceny. Wyjazdy do Portugalii kosztują więcej niż podróże do takich krajów jak Grecja, Turcja czy Egipt, które w dodatku, dysponują tym wszystkim czego najbardziej pragną nasi turyści – mają ciepłe morze, plaże (lepsze lub gorsze, różnie z tym bywa) i pogodę, a dla pasjonatów znajdą się także ciekawe miejsca do zwiedzania.
Z Portugalią jest inaczej. Ceny wyjazdów są wyższe. Nie tylko dlatego, ze kraj ten położony jest daleko. Przeloty czarterowe do Faro kosztują o 200-400 zł więcej niż do Heraklionu czy Antalyi. Ale nie jest to jedyny powód wyraźnych różnic cenowych. W Portugalii droższe są także hotele. O ile na Krecie, czy w Turcji (nie mówiąc już o Bułgarii lub Egipcie) można znaleźć, np. w lipcu, miejsca w trzygwiazdkowych hotelach kosztujące touroperatora kilkanaście euro, nierzadko razem z kolacjami, to na południu Portugalii, w Algarve, ceny, w zasadzie, zaczynają się od 30 euro. Mimo, że standard hoteli nie jest nadzwyczajny, a na tle ich tureckich odpowiedników wypadają dość blado.
Nie może dziwić, ze w takich okolicznościach, Portugalia nie dominuje w ofertach touroperatorów działających w Polsce. Chociaż jest to kraj niezwykły. Położony na „krańcach świata” (Starego Świata…), o ciekawej historii, wspaniałych krajobrazach i zapierających dech widokach. Jeżeli jesteśmy w stanie zapłacić jakieś tysiąc złotych więcej, niż przy wyjeździe w inne miejsca, to naprawdę warto wybrać się do Portugalii.
Wakacyjny pobyt w Portugalii pozostawia niezapomniane wrażenia. Jedynie ci, dla których wyłącznym celem letnich wyjazdów jest leżenie na plaży, lepiej zrobią jadąc gdzieś indziej. Do Portugalii przyjeżdża się po to, aby podziwiać widoki, zwiedzać piękne miasta i liczne zabytki.
Południowe wybrzeże Portugalii obejmuje region zwany Algarve, ze swą stolicą w Faro. Większość turystów właśnie tam spędza podstawową część portugalskich wakacji. Algarve, ze wspaniałymi plażami, stanowi bazę wypadową dla wycieczek. Na zachodnim wybrzeżu położone są słynne miasta – Lizbona, Coimbra, Porto, a także mniejsze - jak Obidos, Aveiro. I, oczywiście, Fatima. O ile wycieczka z Algarve do Porto, z powodu dystansu, nie jest możliwa (w każdym razie jednodniowa), to do Lizbony, mimo ponad 200-tu kilometrowej odległości, da się dojechać. Możliwa jest także wizyta w Fatimie.
Wzdłuż długiego brzegu Oceanu Atlantyckiego w rejonie Algarve, stoją liczne hotele różnych kategorii. Plaże są bardzo ładne. Piasek żółty, a ocean niebieski… Szkoda tylko, że taki zimny… Uksztaltowanie linii brzegowej Algarve jest zróżnicowane. W uproszczeniu mówiąc: im bardziej na zachód tym więcej klifów (niektóre są imponujące i z pewnością warte obejrzenia), a im bliżej granicy z Hiszpanią, tym plaże są szersze, a teren bardziej płaski.
Portugalia to nie tylko część kontynentalna. Coraz większym zainteresowaniem turystów cieszą się pobyty na wyspach. Głównie na Maderze, ale także na Wyspach Azorskich. Itaka ma w swoim programie pobyty na położonej na północ od Madery, małej wyspie Porto Santo.
Chociaż w naszych biurach przeważają oferty pobytów w hotelach w Algarve, to zaczniemy od tego co w Portugalii jest najważniejsze – od przyjrzenia się możliwościom jej zwiedzenia. Sześć biur podróży ma w swych ofertach wycieczki objazdowe po Portugalii. Poukładane są one w różne programy, których do wyboru mamy 19. Nadano im zachęcające nazwy: Bogini Atlantyku, Atlantycka Ślicznotka, Bom Dia Madera lub też po prostu Miasta Portugalii. Zwiedzanie kontynentalnej Portugalii zaczyna się zwykle w Faro, dokąd przylatują samoloty z Polski i trwa tydzień, w czasie którego poznaje się najważniejsze miejsca w Portugalii. Niektóre biura do trasy włączają Hiszpanię – andaluzyjską Sewillę lub Santiago de Compostela w Galicji.
Organizowane są także wycieczki objazdowe po Maderze. Itaka swoją nazwała Strelicje na Klifach. Samolot ląduje na lotnisku w Funchal. Przed wieloma laty, lotnisko to słynęło z krótkiego pasa startowego, kończącego się tuż przy plaży. Po katastrofie samolotu, w latach 70-tych, pas został wydłużony, ale nadal jego położenie jest dużą atrakcją zarówno dla pasażerów jak i plażowiczów. Mimo, że jest to wycieczka objazdowa, cały czas nocuje się w tym samym hotelu, wyjeżdżając codziennie w różne trasy. Możliwe jest także popłynięcie na sąsiednią wyspę Porto Santo. Za taki wypoczynek zapłacić trzeba, co najmniej 2720 zł.
Ceny imprez objazdowych nigdzie nie są niskie, a w Portugalii w szczególności. Najtańszą wersję przygotowało biuro Net Holiday, które za siedmiodniową imprezę chce 2600 zł (przełom września i października). Jest to wyjątkowo mało, zważywszy, że program zawiera wszystko to co powinno się w nim znaleźć. Jest tam zwiedzanie Lizbony, Porto, a także wizyta w Santiago de Compostela. Niestety, w cenie nie ma opłat za bilety wstępu i organizator zaznacza, że na miejscu obowiązkowo należy dopłacić 145 euro, co w sumie całkowicie zmienia ocenę atrakcyjności oferty (jest taka jak inne).
Większość cen wycieczek objazdowych mieści się w przedziale 2700-3200 zł (początek października). Niektóre biura podróży, zwłaszcza Konsorcjum PBP, zachęcają do skorzystania z programów typu Fly & Drive. Jest to rodzaj imprezy złożonej z trzech elementów – samolotu, hoteli i samochodu. Ten ostatni odbiera się na lotnisku i tam też, przy wyjeździe, zwraca. Rola organizatora sprowadza się do zebrania razem trzech elementów. Rodzi to naturalne pytanie o sens korzystania z oferty biura, które robi to co można uczynić samemu. Wygląda na to, że sens nie jest wielki. Zwłaszcza, że do Lizbony można dolecieć samolotem rejsowym. Przy odrobinie szczęścia, możliwe jest kupienie niedrogiego biletu, a samochody w najtańszej klasie (takie zwykle oferują biura podróży) kosztują około 1200 zł za tydzień (600 zł od osoby). Hotele trzygwiazdkowe można zarezerwować, np. w booking.com, za 100-150 zl dziennie. Nie wygląda na to, żeby samodzielnie organizowany wyjazd miał być droższy. Chyba jest przeciwnie.
Nie wiadomo jak wygląda sprawa przewodnika. Organizator jego obecnością się nie chwali. Gdyby okazało się, że przewodnika nie ma, to cały program stałby się zwykłym zbiorem wskazówek. Skorzystanie z takiej oferty, uzasadnione jest tylko w przypadku osób całkowicie nieznających języka angielskiego (lub portugalskiego…). To jest, jak się wydaje, jedyny powód, dla którego warto zapłacić więcej. Samodzielna organizacja wyjazdu daje większą swobodę, a jest przy tym tańsza. Tym bardziej, że Konsorcjum PBP informuje o wyliczeniu swojej ceny w oparciu o założenie, że bilet do Lizbony kosztował będzie tylko 850 zł. W rzeczywistości jest droższy. Cena 850 zł nie zawiera opłat transakcyjnych i jest skalkulowana przy minimalnym bagażu. Po za tym, samochód oferowany przez biuro nie jest w pełni ubezpieczony, co może skończyć się niemiłą niespodzianką w postaci konieczności dopłacenia 900 euro (więcej o tym w tekście o „rent a car”).
Plaże na południu Portugalii są piękne. Szerokie (głównie we wschodniej części) lub wciśnięte między skały (głównie w części zachodniej). Warto jednak nie zapomnieć, że Portugalia nie leży nad morzem, tylko oceanem i, wprawdzie, w tej części pojawia się oddziaływanie prądu zwanego Północnoatlantyckim, uznawanego za ciepły, to jednak wejście do wody nie dla wszystkich jest dużą przyjemnością. Odczuwalna temperatura przypomina tę, z którą mamy do czynienia w Bałtyku – w tych dniach, gdy uważa się go za ciepły.
Główne kurorty to: Albufeira – z największym wyborem hoteli, leżąca bardziej na wschód Quarteira i sąsiadująca z nią Vilamoura (miejscowość droższa, z mariną i terenami golfowymi). Na zachód od Albufeiry położone są inne miejscowości, w których nasi touroperatorzy proponują spędzenie wakacji: Amarcao de Pera (raczej niezachwycająca) i leżące u ujścia rzeki – Portimao i Lagos.
Na jesienne wakacje w Algarve wybrać się można z którymś z kilku biur podróży, wylatując z jednego z czterech portów lotniczych w Polsce. Wybór hoteli jest spory, ceny na początku pażdziernika zaczynają się od 2064 zł (Neckermann, hotel Montechoro Special, ze śniadaniami), 2470 zł (Rainbow Tours, hotel Alfagar Li 4*, bez wyżywienia), 2359 zł (Itaka, hotel Atismar 3*, ze śniadaniami i kolacjami). Najtańszy pobyt z „all inclusive” kosztuje 2620 zł (Rainbow Tours, hotel Luna Alpinus 4*).
Formuła „all inclusive” nie jest tak bardzo popularna jak w innych krajach. Hoteli według niej działających jest niewiele, a te które są, oczekują wysokiej zapłaty (chociaż jesienią znaleźć można okazje). W ogóle, jedzenie w hotelach portugalskich, zwłaszcza tych o niższych kategoriach, nie rzuca na kolana. Smakosze powinni raczej chodzić na kolacje do tawern i restauracji. Chociaż nie jest to najtańsze rozwiązanie.
Odpoczywając na wybrzeżu południowym, można skorzystać z wycieczek fakultatywnych, głównie do Lizbony i Fatimy. Odległość jest jednak na tyle duża, że wyjazd trwa cały dzień, a sam pobyt na miejscu nie jest zbyt długi. Mimo to, koniecznie trzeba na wycieczkę się zdecydować, inaczej wyjazd do Portugalii byłby bez sensu. Dobrym rozwiązaniem może być wynajęcie samochodu. Umożliwi to nie tylko samodzielną wyprawę na północ, ale także pozwoli na przejażdżki wzdłuż wybrzeża, które jest prawdziwą atrakcją.
Ogromna większość turystów poszukujących plaż w Portugalii wybiera Algarve. W Polsce oferta wypoczynku na zachodnim wybrzeżu, pojawiła się stosunkowo niedawno, klika lat temu. Ale, w tym roku tylko Itaka, Konsorcjum PBP i Ecco Holiday zdecydowały się na organizację wyjazdów. Konsorcjum, podobnie jak w przypadku objazdówek, zamierza korzystać z przelotów rejsowych, zastrzegając, że podane ceny skalkulowane zostały w oparciu o aktualnie obowiązujące najtańsze taryfy. W rzeczywistości będą wyższe. Obecnie podawane, zaczynają się od 2620 zł (hotel Saboia Estoril 3*, ze śniadaniami) i aż 3673 zł (hotel Vila Gale Cascais 4*, ze śniadaniami i kolacjami). Wszystkie oferty Konsorcjum są "na zapytanie".
Z Itaką wyjechać można do hotelu Melia Aldeia Dos Capuchos Golf 4*, co kosztuje, ze śniadaniami i kolacjami 2560 zł, a z Ecco Holiday np. do hotelu Londres 3* za 2270 zł (także z dwoma posiłkami dziennie).
Hotele cieszą się lepszą opinią od tych z południa, ale są, niestety, droższe. Za to krajobraz jest wspaniały i blisko jest do Lizbony. Łatwiej stąd niż z Algarve, wybrać się na wycieczki po Portugalii. Interesujące miejscowości leżą bliżej, a o podróż po portugalskich autostradach (choć mniej licznych niż w Hiszpanii i – w odróżnieniu od niej – zawsze płatnych) upływa szybko.
W przypadku zamiaru wyjazdu w te rejony Portugalii, warto przejrzeć hotelowe i lotnicze strony rezerwacyjne. Może się uda stworzyć program pobytu samodzielnie, bez konieczności ponoszenia ogromnych kosztów. Do Lizbony latają samoloty rejsowe i w tym można upatrywać swojej szansy.
Madera i Azory. Wyspy należące do Portugalii. Szczególnie Madera jest dość popularna w Polsce. Były zamiary wypromowania jej jako kierunku zimowego, mającego konkurować z Kanarami. Chyba się jednak nie udało. Ceny tam wcale nie są niższe, a zimy nie takie ciepłe.
Czterech polskich touroperatorów organizuje pobyty na Maderze (a także objazdówki po niej): Itaka, TUI oraz Konsorcjum PBP i Ecco Holiday. Najniższą cenę (w październiku) ma 3-gwiazdkowy hotel Dom Pedro Garaju, który ze śniadaniami kosztuje 1999 zł (Itaka).
Wyspy Azorskie dostępne były jedynie w ofercie Itaki. I tylko w lecie. Ale ceny nie były niskie. Pobyt w najtańszym hotelu, ze śniadaniami, trzygwiazdkowym Solar Do Conde kosztował w lipcu 4593 zł. Ale hotel jest naprawdę ładny, ma swój styl. Podróż na Azory składał się z dwóch etapów (a nawet trzech): leciało się z Polski na Maderę, tam spędzając noc w hotelu, po czym następował przelot liniami wewnętrznymi do Ponta Delgada na Azorach. Po trwającym pięć lub dwanaście nocy pobycie, na ostatnią noc wracało się na Maderę.Jesienią oferta jest już niedostępna. Trzeba zaczekać na kolejny rok.
Wakacje w Portugalii to nie to samo co wypoczynek w Grecji czy Turcji. Nie pomniejszając atrakcyjności tych krajów, trzeba podkreślić, że pobyt w Portugalii wiąże się z zupełnie innymi doznaniami. Widoki są niesamowite i choćby tylko dla nich warto tam pojechać. Problemem mogą być ceny.
Portugalię omijać powinni jedynie ci, dla których liczy się wyłącznie plażowanie i korzystanie z bufetu „all inclusive”. Takie potrzeby, w nieporównanie większym stopniu zaspokoją organizatorzy pobytów w innych krajach. Za to ci, którzy lubią to uczucie zachwytu widokiem otaczającego świata, do Portugalii powinni pojechać koniecznie. Co najmniej raz…
14 września 2015