Iran, państwo położone nad Morzem Kaspijskim i Zatokami Perską i Osmańską, znane przez wieki, jako Persja (od VI wieku p.n.Ch., aż do lat trzydziestych wieku XX), współcześnie nie kojarzy się z ruchem turystycznym. Ajatollah Chomeini, to człowiek, najczęściej uznawany za symbol tego kraju. Niedawno, pewną sławę zdobył, swą specyficzną postawą i głoszonymi poglądami (podważał istnienie holocaustu, proponował przenieść Izrael do Europy), poprzedni prezydent Mahmud Ahmadineżad. Iran to szyici, a ich państwo ma charakter teokratyczny, działają sądy religijne, a kobiety obowiązuje noszenie hidżabu. Mniej więcej do tego sprowadza się znajomość Iranu, większości spośród nas.
Tymczasem, wygląda na to, że kraj ten powoli szykuje się do przyjęcia większej liczby przyjeżdżających turystów. Bogata historia, interesująca współczesność, niezwykle przyjaźni i gościnni mieszkańcy, są to atuty coraz częściej dostrzegane przez mieszkańców Europy i Ameryki, którzy chętniej odwiedzają Iran.
Hotel Parsian Azadi w Teheranie. Napotkany portier, którego praca polega na przenoszeniu bagaży na trasie od wejścia, poprzez lobby, do windy, mówi, ze dziennie dźwiga około 50-ciu walizek, podkreślając jednak, że w okresie ostatnich kilku miesięcy, liczba ta uległa podwojeniu. „Ostatnio przybywa dużo gości. Nie potrzebujemy żadnych ćwiczeń, ani biegania po bieżni dla zdrowia. Chodzimy więcej niż ktokolwiek inny”.
Według oficjalnych danych, publikowanych przez rząd, tegoroczny wzrost liczby przyjeżdżających do Iranu turystów, wyniósł 215%, co nazwane zostało „turystycznym tsunami”.
Zahra Manfzadeh, pełniąca w hotelu funkcję dyrektora marketingu i sprzedaży, wyraziła obawę, że jeśli prognozy rządowe, dotyczące wzrostu, się sprawdzą, hotel wkrótce będzie miał problemy z dostępnością pokoi. „Bez wątpienia musimy podjąć jakieś działania, które temu zaradzą”.
Chociaż Teheran jest stolicą, zamieszkiwaną przez 12 milionów ludzi, to znajdują się w nim tylko trzy duże, pięciogwiazdkowe hotele. Czwarty jest właśnie budowany. Jedyną, w miarą powszechną formą zakwaterowania gości, są hotele małe, o typie apartamentowym.
Farman Ghafarian, właściciel dwóch tego rodzaju obiektów, nazwanych „Grand Hotel One” i „Two” szykuje się do ekspansji. „Już teraz mamy niedostateczną liczbę łóżek hotelowych w Teheranie. Obecna sytuacja, mobilizuje nas do podjęcia wysiłku zbudowania trzeciego obiektu, w przewidywaniu, silnego wzrostu popytu na usługi turystyczne”.
Od ponad trzydziestu lat, nie zdarzyło się żeby w Teheranie zabrakło miejsc w hotelach. Przyjazdy turystów ustały w 1979 roku, po Rewolucji Islamskiej, co było efektem politycznej i ekonomicznej izolacji Iranu, narzuconej przez kraje zachodnie i wysyłanych przez nie ostrzeżeń o zagrożeniach płynących ze strony niebezpiecznych przywódców kraju.
Zwrot nastąpił całkiem niedawno. W roku 2013 nowym prezydentem wybrany został Hassan Rouhani, który podjął wysiłki zmierzające do złagodzenia wizerunku Iranu. Wprowadził także udogodnienia w polityce wizowej, na którą teraz w Polsce czeka się około trzech-czterech tygodni, a jej uzyskanie jest o wiele łatwiejsze niż jeszcze niedawno. Przede wszystkim jednak, nowy prezydent wyraził wolę podjęcia rozmów na temat irańskiej broni jądrowej.
Szefowa marketingu hotelu Parsian Azadi dodaje, że „po wyborze Rouhaniego na prezydenta, wygląda tak, że cały świat uznał, że Iran się zmienił. I teraz ludzie z tego świata chcą przyjechać i obejrzeć te zmiany”.
Irańczycy pracujący w turystyce, są przekonani, że na poprawę w stosunkach handlowych z „resztą świata”, ich kraj w pełni zasłużył. A portier z hotelu Parsian Azadi będzie musiał jeszcze częściej przemierzać swój szlak od wejścia do hotelu do wind, dźwigając coraz więcej walizek i pomagając gościom lepiej poznać kulturę, tradycję i gościnność swego kraju.
W Polsce sześć biur podróży ma w swoich ofertach wycieczki do Iranu. Są to imprezy objazdowe, trwające od 7-miu do 15-tu dni. Biura te to: Ecco Travel, Itaka, Konsorcjum PBP, Logos Śliwka, Logostour, Rainbow Tours. Programy są różne, a zatem i rozpiętość cen jest znaczna.
Większość cen wycieczek mieści się w przedziale 5-7-miu tysięcy złotych. Najtańszą ofertę ma Rainbow Tours – wyjazd w listopadzie kosztuje ok. 5100 zł, a w styczniu – 5000 zł (ze śniadaniami, za dwa posiłki dziennie dopłata wynosi ok. 350 zł). Cena Itaki to 5850 zł, Konsorcjum i Ecco – ok. 7300 zł, Logosu – 8300 zł, a Logostouru – 8300 zł. Programy różnią się nie tylko zawartością, ale także długością pobytów.
22 lipca 2014