Działalność turystyczna, jak się okazuje, może przynieść pożytek nie tylko polegający na poznawaniu świata, rozszerzaniu kontaktów międzyludzkich, przenikaniu kultur, itp. Może zostać wykorzystana dla celów związanych z ochroną przyrody, mimo, że zwykle postrzega się ją jako źródło zanieczyszczeń i dewastacji naturalnego środowiska. Żyjące na Madagaskarze lemury – należące do najbardziej zagrożonych gatunków wśród wszystkich naczelnych – mogą uniknąć zagłady, dzięki rozwojowi eko-turystyki. Taką opinię coraz częściej prezentują ludzie działający na rzecz ochrony przyrody.
Zwierzęta te, należące do rodziny małpiatek, o charakterystycznych wielkich oczach, występują wyłącznie na, leżącej u wybrzeży Afryki, wyspie Madagaskar. Niestety, ich liczba w ostatnich latach dramatycznie spada. Ostatnio naukowcy opracowali plan mający na celu uratowanie tego gatunku (a ściślej mówiąc, rodziny ssaków nazywanej lemurami właściwymi lub lemurowatymi) poprzez wykorzystanie możliwości jakie daje turystyka. Według wstępnych szacunków, realizacja tego planu kosztować będzie około 7.6 miliona dolarów.
Istnieje ponad 100 gatunków lemurów, znanych badaczom, przy czym większość z nich reprezentowana jest przez dramatycznie małą liczbę osobników, w dodatku ciągle spadającą, przede wszystkim w wyniku zmian w ich naturalnym środowisku. Zmiany te powodowane są głównie prowadzeniem nielegalnej wycinki lasów, w których żyją lemury.
Miejsce przebywania lemurów, wyspa Madagaskar, oddzielone od kontynentu afrykańskiego, sprzyjało ich rozwojowi w niemal pełnej izolacji. Polityczne zamieszanie na Madagaskarze, po przeprowadzonym w 2009 roku przewrocie, doprowadziło do rozkwitu nielegalnego procederu jakim jest wycinka lasów, będąca sposobem na pozyskiwanie cennego drewna palisandrowego i hebanu.
Z powodu braku polityki chroniącej środowisko, siedliska lemurów znalazły się w sytuacji ciągłego zagrożenia i w końcu dołączyły do grupy najbardziej zagrożonych kręgowców na świecie. Międzynarodowa Unia Ochrony Przyrody (IUCN - International Union for Conservation of Nature), uznając, że aż 90% gatunków lemurów jest w stanie zagrożenia, część z nich umieściła na swojej czerwonej liście. Znalazło się na niej 20 najbardziej zagrożonych gatunków, będących w sytuacji krytycznej.
Zespół, który opracował plan włączenia turystyki w ratowanie lemurów, wymyślił, że turystyczne wycieczki na Madagaskar należy promować i sprzedawać z wykorzystaniem lemurowego „brandu”, co umożliwi większe wykorzystanie obecności tych zwierząt na wyspie, w celach uzyskiwania dochodów. Powodzenie planu poprawiłoby los nie tylko lemurów, ale także podniosłoby poziom życia ludzi zamieszkujących biedne, rolnicze tereny.
Obecnie, pomimo niestabilności politycznej, turyści nadal przybywają na wyspę. Zazwyczaj, w takich sytuacjach, ekolodzy podnoszą zagadnienie ustalenia punktu równowagi pomiędzy poziomem destrukcji jaki poczynić mogą turyści, a korzyściami finansowymi wynikającymi z ich obecności. W przypadku Madagaskaru, do osiągnięcia tego punktu jest wciąż bardzo daleko i efekty finansowe są o wiele ważniejsze.
Naukowcy zajmujący się ochroną przyrody wskazują na przykłady takich krajów jak Rwanda i Uganda, w których rozwój eko-turystyki, pozwolił na uratowanie siedlisk goryli górskich, odwiedzanych przez turystów, płacących za możliwość przyglądania się ich życiu w naturalnym środowisku.
Jest także pozytywny przykład z samego Madagaskaru, gdzie udało się organizować wycieczki do lasu Maromizaha, będącego miejscem zamieszkiwania co najmniej 13-tu gatunków lemurów. Lokalnych mieszkańców nauczono angielskiego i francuskiego i zaczęli pracować jako przewodnicy. W okolicy zbudowano także wielozadaniowe centrum turystyczne. W rezultacie tych działań nastąpił zauważalny postęp. O ile jeszcze w 2008 roku do lasu przyjechało tylko ośmiu turystów, to trzy lata później było już ich 208-miu. Oczywiście, ludzie ci wydają pieniądze w miejscowym środowisku, przyczyniając się w ten sposób do utrzymania terenów chronionych.
Inne zagadnienia, które obejmuje trzyletni plan ratowania lemurów, to zwiększenie liczby terenowych stacji badawczych i budowa programów ochrony przyrody. Mogłoby to pomóc zredukować kolejne zagrożenie stojące przed lemurami, jakim są nielegalne polowania organizowane dla zdobycia ich mięsa. Badacze przebywający na stacji w lesie Maromizaha zauważyli, że sama jej obecność odstraszała nielegalnych myśliwych.
Ocenia się, że realizacja planu pomogłaby w zatrzymaniu procederu wycinania tropikalnego lasu, niszczącego naturalne środowisko lemurów, a stanowiącego kluczowe zagrożenie dla bytu tych zwierząt.
Mimo powagi czekających go wyzwań, pomysłodawcy planu ratowania lemurów nie tracą nadziei, że uda się zgromadzić odpowiednie fundusze, zwłaszcza, że pieniądze potrzebne do ożywienia turystyki są bardzo niewielkie w porównaniu z tym, co dzięki nim można byłoby osiągnąć.
Podkreślają, że w ciągu ostatnich dwóch wieków, czyli od początku istnienia rejestrów, nie doszło do utraty ani jednego gatunku lemurów. Są ludzie, jest miejsce, są idee. Brakuje tylko funduszy.
Z Polski wycieczki na Madagaskar organizuje kilka biur podróży, m.in. Air Tours Club, Ecco Travel, Logos Śliwka, Logostour, Prestige Holidays & Tours. Terminy większości z nich przypadają na miesiące letnie i jesienne przyszłego roku, chociaż zdarzają się oferty także w innych okresach. Ceny udziału w wycieczce objazdowej zaczynają się od 13170 zł z Ecco Holiday, a kończą na 19300 zł z Air Tours Club. Niektórzy organizatorzy łączą wyjazd na Madagaskar ze zwiedzaniem jeszcze innej wyspy. Każdy z nich obiecuje możliwość obejrzenia lemurów.
Źródło: BBC
5 listopada 2014