booking.com
Niedocenieni działacze liczą na Unię

Władza i działacze

Dzieją się rzeczy straszne. Urzędnicy Ministerstwa Sportu i Turystyki nie chcą słuchać działaczy Polskiej Izby Turystyki! I ci ostatni, od wielu miesięcy, czując się niedoceniani, narzekają na brak zainteresowania ich losem. A przecież pełni są nowych pomysłów i idei, które mogłyby  wiele pomóc w rozwijaniu turystyki w naszym kraju. Tymczasem, rząd nie wykazuje żadnych oznak empatii, upierając się przy swoich pomysłach. Co gorsza, nawet nie specjalnie udaje, że stanowisko PIT-u w ogóle go interesuje.

Unia Europejska i biura podróży

Zawsze zatroskani dobrem klientów…

Polska Izba Turystyki jest stowarzyszeniem grupujących około 4-5% biur podróży. Jej celem jest dbałość o ochronę interesów branży turystycznej. Działacze jednak chętnie powtarzają, że w swej aktywności kierują się dobrem klienta. PIT od dawna wytrwale podąża trudną ścieżką waliki z ministerialnymi urzędnikami, z zamiarem poprawy losu klientów biur podróży. Postawa PIT jest tym bardziej godna uznania, że jej prezesem jest człowiek, będący jednocześnie członkiem rady nadzorczej jednego z największych w Polsce biur podróży – Rainbow Tours.

Ostatnio, w czasie targów turystycznych w Poznaniu, po raz kolejny zebrało się gremium działaczy, a także grupka pracowników biur podróży, żeby słać gromy na nieudolnych urzędników ministerstwa. Powód był ten sam, niezmieniający się od kilku lat (choć, w tym czasie, w miarę zachodzących zmian w rządzie, ewolucjom ulegały opinie działaczy PIT). Chodziło o zmiany w ustawie o turystyce, które przygotowuje rząd. I chociaż działacze dostali projekt nowej ustawy, to narzekali na zbyt krótki czas  na dogłębną analizę. Ale jakoś dali radę… Wytężyli siły i stworzyli opracowanie liczące 70 stron, z czego 40 zajęło im spisanie samych tylko opinii wytykających błędy legislacyjne projektu. Pozostałe 30 to uwagi merytoryczne. Cala ustawa liczy stron 46…

Działacze nie kryli oburzenia. Ministerstwo najwyraźniej nie ma ochoty wsłuchiwać się w ich ważkie opinie i cenne wskazówki. Poprzednie władze też nie słuchały aktywistów PIT-u, ale przynajmniej udawały, że ich wysłuchują. Organizowano dość częste spotkania i nasiadówki, odpowiedni urzędnicy kiwali ze zrozumieniem głowami, czasami coś tam obiecywali, po czym wszystko toczyło się zgodnie z wolą ministerstwa.

W latach 2013-2015, ludzie PIT-u poświecili mnóstwo czasu na przekonywanie rządu do wprowadzenia specjalnego funduszu gwarancyjnego. Oczywiście, w trosce o dobro klientów. Wysiłki nie przyniosły rezultatu. Fundusz nie powstał. W 2016 funkcjonował już nowy rząd, który temat podjął i szybko uchwalił odpowiednią ustawę. Od listopada 2016 fundusz gwarancyjny działa. Nie zadowoliło to jednak PIT-owców. Owszem, chcieli funduszu, ale nie takiego. Miał być poważną instytucją, z rozbudowanymi strukturami, apanażami, wieloma stanowiskami różnych szczebli. Tymczasem ministerstwo założyło zwykłe subkonto na rachunku bankowym. I to wszystko. Oburzenie, kierujących się zawsze dobrem klienta działaczy nie miało granic. Zapowiedzieli złożenie skargi do Komisji Europejskiej.

W czasie spotkania na poznańskich targach było podobnie. Znowu podjęto temat poskarżenia się w Unii Europejskiej. Jeden z uczestników wpadł na inny pomysł: zaproponował zasypać ministerstwo gradem maili z protestami. Ministerialni urzędnicy nie będą mieli wyjścia i ugną się pod naciskiem tysięcy (milionów?) maili spływających nieprzerwanym strumieniem do ich komputerów. Kłopot jednak w tym, że mogłyby powstać trudności z mobilizacją oburzonych, bowiem w spotkaniu w Poznaniu udział wzięło zaledwie dziesięciu przedstawicieli biur podróży… A sam prezes PIT-u trzeźwo zauważył, że przecież nie wszyscy przedsiębiorcy turystyczni muszą podzielać oburzenie gromadki działaczy dyskutujących w Poznaniu i mogłoby się okazać, że część z wysłanych maili zawiera oceny pozytywne. Aż strach pomyśleć, co by było, gdyby okazało się, że takich maili jest więcej… Co gorsza, wcale niejasne jest stanowisko innych, podobnych do PIT-u organizacji.

Ustawa o turystyce musi zostać zmieniona. Wynika  to zarówno z powodów obiektywnych (dotychczasowa ma już wiele lat i – mimo modyfikacji – nie przystaje do współczesnych warunków) jak i ze względu na Unię Europejską i jedną z jej słynnych dyrektyw. Zajęcie stanowiska w jakiejś sprawie przez urzędników Unii ma u nas znaczenie decydujące. „Unia locuta causa finita!”. Nowa dyrektywa zastąpić ma obowiązującą obecnie, znaną pod numerem 90/314/EEC.


Dawne czasy

Dyrektywa 90/314 powstała 25 lat temu, w zupełnie innych warunkach gospodarczych, technologicznych, itd. W tym czasie praktycznie nie było internetu, aplikacji mobilnych, a nawet telefonów komórkowych, na których można byłoby z aplikacji tych korzystać... W Polsce, nieliczne firmy turystyczne, a raczej przedsiębiorstwa, bo tak je wtedy nazywano, loty czarterowe znały jedynie jako formę transportu, z którego korzystali Polonusi przylatujący ze Stanów Zjednoczonych, aby obejrzeć Stary Kraj. Za granicę, na wakacje Polacy wyjeżdżali rzadko, a jeśli już, to najczęściej korzystali z autokarów lub samochodów. Programy wycieczek drukowano im w formie odbitek kserograficznych. Były to zupełnie inne czasy. Uchwalona dyrektywa, w odległej wtedy o lata świetlne, Brukseli czy Strasburgu,  w dużej części się zdezaktualizowała, a przepisy prawne w Polsce,  wprowadzane i rozwijane na dobre dopiero w latach dwutysięcznych, nie tylko w pełni respektują zawarte w niej postanowienia, ale często są bardziej od nich restrykcyjne.

Narastająca świadomość, wśród urzędników unijnych, nieadekwatności prawa do obecnych warunków, sprawiła podjęcie przez nich próby jego uaktualnienia. Rozbieżność interesów i punktów widzenia, wydłużyła dyskusje do kilku lat, aż wreszcie pod koniec 2014 roku wypracowano wersję kompromisową nowej dyrektywy. Dostosowania polskiego prawa do zawartych w tej dyrektywie postanowień, domagają się nasi obrońcy klientów. Zawsze uważali, że powinno to nastąpić jak najszybciej, nawet wtedy gdy sama dyrektywa była jedynie nieuchwaloną propozycją.

Nowe czasy

Dyrektywa składa się z dwóch części. W pierwszej omówione są podstawowe tezy identyfikujące obecną sytuację w świecie turystyki i cele, które zrealizować ma dyrektywa. W drugiej części te same tezy przyjmują formę artykułów i paragrafów, tworząc w ten sposób dokument prawny.

Całość dyrektywy zamieściliśmy w załączniku. Jest w języku angielskim. Tutaj przedstawimy jej fragmenty, te które wydały nam się najciekawsze, z których dowiedzieć się można co takiego nowego i dobrego, przyniesie nam ta – jak to dziś się modnie powiada – „implementacja prawa unijnego”.

Nasze tłumaczenie jest uproszczone i nie zawsze udało nam się zachować prawnicze brzmienie języka (prawie nigdy…).

Klienci wobec bankructwa – niewiele nowego

Artykuł 15

Article 15
Effectiveness and scope of insolvency protection
1.
Member States shall ensure that organizers of packages established in their territory provide security for the refund of all payments made by travelers  insofar as the relevant services are not performed as a consequence of their insolvency. If the carriage of passengers is included, organizers shall provide security also for the travelers. Organizers not established in a Member State which sell or offer for sale packages in a Member State or which by any means direct such activities to a Member State shall be obliged to provide the security according to the law of that Member State.
2.
The security shall be effective and shall cover insolvency caused by reasonably foreseeable events. It shall cover the amounts of payments received by the organizer, taking into account the length of the period between down payments and final payments and the completion of the packages, as well as the estimated cost for repatriations in the event of the organizer’s insolvency
2b
When the performance of the package is affected by the organizer’s insolvency, the security shall be available free of charge to ensure repatriations and, if necessary, the financing of accommodation prior to the repatriation.
2c.
For travel services that have not been performed, refunds shall be granted without undue delay following the traveler’s request.

1.
Państwa Członkowskie zapewnią, że organizatorzy działający na ich terytoriach, dysponować będą zabezpieczeniem pokrywającym skutki niezrealizowania usług z powodu swej niewypłacalności. Dotyczy to także transportu. Organizatorzy spoza Unii są również zobowiązani do zabezpieczenia swej działalności, zgodnie z prawem obowiązującym w kraju unijnym (tym, w którym sprzedają swe oferty).
2.
Zabezpieczenie powinno być efektywne i pokryć skutki niewypłacalności powstałe w wyniku, dających się przewidzieć, zdarzeń. Jego wysokość powinna uwzględniać kwoty przedpłacone przez klientów, czas dzielący przedpłaty od wpłat końcowych i od terminu zakończenia realizacji usługi, jak również szacunkowe koszty sprowadzenia klientów do kraju, w przypadku ogłoszenia niewypłacalności przez organizatora.
2b.
Jeżeli realizacja usługi została przerwana w wyniku niewypłacalności organizatora, zabezpieczenie ma zapewnić darmowy powrót do kraju i, jeśli to konieczne, zakwaterowanie do tego czasu.
2c.
Wypłata pieniędzy za niezrealizowane usługi powinna nastąpić niezwłocznie po złożeniu przez klienta takiego żądania.

Ten najważniejszy – jak należy sądzić po wypowiedziach naszych reformatorów – artykuł dyrektywy, zawiera właściwie jedno nowe postanowienie. Takie którego nie ma w obowiązującej już w naszym kraju ustawie. Jest nim zapis z ust. 2c, mówiący o zwrocie pieniędzy bez zwłoki. W praktyce, poszkodowani klienci czekają na refundację bardzo długo, kilkanaście miesięcy. Po uwzględnieniu zapisu z dyrektywy, będzie to następowało bezzwłocznie.

Niestety, niekoniecznie musi to wiele zmienić. Pojęcie „bezzwłoczności” interpretować można rozmaicie, zarówno jako konieczność wypłaty w ciągu paru dni, jak i po zakończeniu wymaganych procedur prawnych. Teraz też wszystko odbywa się bez zbędnej zwłoki. Ale najpierw, marszałek musi zebrać pełne informacje. Dowiedzieć się ilu jest poszkodowanych (a roszczenia składać można przez rok, co wydatnie cały proces wydłuża), sprawdzić zasadność ich reklamacji, itp. Po czym, poleca wypłatę. Bezzwłocznie…

Pozostałe zapisy dyrektywy, szeroko i ze szczegółami uwzględnia obowiązująca Ustawa o usługach turystycznych. Warto porównać tekst dyrektywy z artykułem 5 tej ustawy.

Ciekawy jest także zapis, dotyczący tego samego zagadnienia – skutków upadłości, zawarty w pierwszej części dyrektywy, w której, bardziej szczegółowo, omówione zostały intencje autorów:

pkt 34a, pkt 34b

 (34a)
For the insolvency protection to be effective, it should cover the foreseeable amounts of payments affected by a trader's insolvency and, where applicable, the foreseeable cost for repatriations.
(34b)

However, effective  insolvency protection should not have to take into account highly remote risks, for instance the simultaneous insolvency of several of the largest organizers, where to do so would disproportionately affect the cost of the protection, thus hampering its effectiveness. In such cases the guarantee for refunds may be limited.
(34a)

Żeby ochrona na wypadek upadłości była skuteczna, należy przewidzieć odpowiednie kwoty wystarczające na zwroty wpłat i, tam gdzie to ma zastosowanie, na pokrycie kosztów przewiezienia turystów do kraju.
(34b)
Jednakże, ochrona na wypadek niewypłacalności nie powinna uwzględniać mało prawdopodobnych zdarzeń, np. jednoczesnej upadłości kilku największych organizatorów, co mogłoby nadmiernie podnieść koszty ochrony, hamując efektywność przedsięwzięć. W takich przypadkach, gwarancja refundacji może być ograniczona.

Kluczowym zagadnieniem, związanym z zabezpieczeniem, jest stanowisko ministra sportu i turystyki i wydane rozporządzenie o wysokości kwot, na które muszą ubezpieczać się firmy turystyczne. Ostatnia modyfikacja, z 2013 roku, sprowadziła się do drastycznej podwyżki dla małych i nowo otwieranych biur, tworząc barierę, praktycznie, nie do przebicia przez firmy niedysponujące ogromnymi kapitałami, którymi – z definicji – są firmy małe. Największym organizatorom opłaty obniżono...

Unia Europejska, w swej dyrektywie, zaleca jednak ostrożność w ustalaniu stawek, dopuszczając możliwość, kiedy to, w przypadku splotu nadzwyczaj niekorzystnych okoliczności, wysokość zabezpieczeń okaże się niewystarczająca. W Polsce, lobby potężnych biur podróży i firm ubezpieczeniowych, forsuje pomysły dalszego podnoszenia opłat, np. poprzez tworzenie specjalnych funduszy, na które składaliby się klienci - na zasadzie swoistego podatku obrotowego.

Powrót tabelek kosztów rezygnacji

Artykuł 6, Artykuł 10

Article 6
2.
The contract or the confirmation of the contract shall include all the information referred to in Article 4(1) and the following information:
(e)information that the traveler may terminate the contract at any time before the start of the package against payment of a reasonable standardized termination fee or an appropriate termination fee calculated in accordance with Article 10 (1);
Article 10
Termination of the contract and the right of withdrawal before the start of the package
1.
Member States shall ensure that the traveler may terminate the contract before the start of the package. Where the traveler terminates the contract under this paragraph the traveler may be required to pay an appropriate termination fee to the organizer. The contract may specify reasonable standardized termination fees based on the time of the termination before the start of the package and the expected cost savings and income from alternative deployment of the travel services. In the absence of standardized termination fees, the amount of the termination fee shall correspond to the price of the package minus the cost savings and income from alternative deployment of the travel service.
2.
The traveler shall have the right to terminate the contract before the start of the package without paying any termination fee in the event of unavoidable and extraordinary circumstances occurring at the place of destination or its immediate vicinity and significantly affecting the package, or which significantly affect the carriage of passengers to the destination. In the event of termination under this paragraph the traveler shall be entitled to a full refund of any payments made, but shall not be entitled to additional compensation.

Artykuł 6
2.
Umowa z klientem zawierać musi wszystkie zasady, o których napisano w dyrektywie, a także informację o tym, że klient może zerwać umowę w dowolnym momencie, przed rozpoczęciem imprezy, po zapłaceniu zestandaryzowanej kwoty, obliczonej zgodnie z zasadami z Artykułu 10(1).
Artykuł 10
Zerwanie umowy i prawo do rezygnacji przed rozpoczęciem imprezy
1.
Klient może zerwać umowę przed dniem rozpoczęcia umowy, co wiąże się z poniesieniem odpowiedniej opłaty na rzecz organizatora. Umowa może określać, w zestandaryzowany sposób, wysokość takiej opłaty, zależnej od czasu pozostającego do wyjazdu, spodziewanych oszczędności i przychodów.
2.
Klient będzie miał prawo rezygnacji z imprezy bez ponoszenia żadnych opłat, w przypadku wystąpienia, w miejscu docelowym, nadzwyczajnych okoliczności i zdarzeń, które zagrażałyby w poważny sposób, realizacji programu imprezy.

Jeszcze kilka-, kilkanaście lat temu, tabelki z kosztami rezygnacji były wszechobecne. Każdy touroperator w swoim katalogu zamieszczał informacje, mające właśnie kształt tabelki, o tym z jakimi opłatami trzeba się liczyć w przypadku rezygnacji z wyjazdu. Zwykle były to kwoty wysokie. Na przykład 30% ceny jeśli chęć rezygnacji zgłaszano do miesiąca przed wyjazdem, później 50%, a przy wycofaniu się kilka dni przed rozpoczęciem wycieczki – 90%. W ostatnich latach tabelki zniknęły. UOKiK uznał je za niezgodne z ustawą i wpisał do rejestru klauzul niedozwolonych. Od tego czasu zamieszczanie zestandaryzowanych opłat jest nielegalne i zakazane. W rezultacie klient nie wie ile kosztować go będzie rezygnacja z wyjazdu. Zgodnie z interpretacją UOKiK-u, kwota ta ma odpowiadać dokładnie i prawdziwie, kosztom w rzeczywistości poniesionym przez touroperatora, który każdorazowo musi wykonać odpowiednią kalkulację.

W połowie września pojawiła się informacja o sądowej wygranej klientki z pewnym łódzkim biurem podróży, które za rezygnację z wycieczki o wartości 12.6 tys zł, zażądało zapłaty 8.6 tys zł. W trakcie procesu nie zdołało obronić swej kalkulacji i zostało zmuszone obniżyć opłatę do 3 tys złotych. Po „implementacji” dyrektywy unijnej, takie zdarzenia już więcej się nie powtórzą…

Nowością, korzystną dla klientów, jest możliwość rezygnacji z wyjazdu w przypadku pojawienia się poważnego zagrożenia. Nie trzeba czekać na decyzję biura podróży. Tak jak zdarzało się to już w przeszłości, np. przy okazji zmian politycznych w krajach arabskich. Mimo budzących niepokój wydarzeń, niektóre biura decydowały się na kontynuację programów, nie bacząc na obawy swych klientów. Teraz to będzie trudniejsze. Teoretycznie, klient będzie mógł sam zdecydować o rezygnacji bez kosztów. Chociaż, zapewne, nie uniknie drogi sądowej, aby wykazać, że miał rację w swoich obawach. Nie każdy na drogę tę się zdecyduje, co może nieco osłabić znaczenie nowego przepisu.

Podwyżka ceny to nie powód do zerwania umowy

Artykuł 8

Article 8
Alteration of the price
1.
Member States shall ensure that after the conclusion of the contract, prices may be increased only if the contract expressly reserves this possibility and states that the traveler is entitled to price reduction under paragraph 4. In that case the contract shall state how price revisions are to be calculated.
Price increases shall be possible exclusively as a direct consequence of changes in:
(a)
the cost of fuel or other power sources for the carriage of passengers,
(b)
the level of taxes or fees on the included travel services imposed by third parties not directly involved in the performance of the package, including tourist taxes, landing taxes or embarkation or disembarkation fees at ports and airports, or
(c)
the exchange rates relevant to the package.
2.
If the price increase referred to in paragraph 1 exceeds 8% of the price of the package, the traveler may terminate the contract in accordance with Articles 9 (2) and (4).
4
If the contract stipulates the possibility of price increases, the traveler shall have the right to a price reduction corresponding to a decrease of the costs referred to in points (a), (b) and (c) of paragraph 1 that occurs after the conclusion of the contract and not later than 20 days prior to the start of the package.

Artykuł 8
Zmiany cen
1.
Ceny zmieniane mogą być tylko wtedy, gdy w umowie jasno jest to zapisane i, gdy jednocześnie, umowa zapewnia zwrot nadpłaty w przypadku spadku kosztów. Podwyższenie cen nastąpić może tylko jako konsekwencja zmian:
(a)
kosztów paliwa
(b)
podatków i różnorakich opłat administracyjnych
(c)
kursów walutowych
2.
Jeżeli cena pakietu, z w/w powodów, wzrośnie o więcej niż 8%, klient może zerwać umowę.
4.
Jeżeli w umowie zawarta jest klauzula o możliwości zmiany ceny, klient ma prawo do jej obniżki, gdy spadną koszty wymienione w ust.1 (nie później niż 20 dni przed rozpoczęciem imprezy).

Ustawa obowiązująca obecnie w Polsce brzmi podobnie. Również dopuszcza podniesienie ceny wyłącznie w przypadku zaistnienia jednej z trzech wymienionych przyczyn (paliwo, opłaty urzędowe i kursy walutowe). W odróżnieniu jednak od dyrektywy, nic nie wspomina o tym, że klient ma prawo do zerwania umowy jeśli wzrost ceny przekroczy jakiś próg. W praktyce oznacza to, że nawet niewielka korekta ceny jest wystarczającym powodem do bezkosztowego zrezygnowania z wycieczki. Dyrektywa mówi wyraźnie, że klient prawo do tego nabywa dopiero wtedy, gdy podwyżka przekroczy 8%, co musi oznaczać, że w przypadku mniejszego wzrostu, jest tego prawa pozbawiony.

Rozwiązanie zawarte w dyrektywie jest niezwykle korzystne dla biur podróży. 8% to w tej branży ogromnie dużo. Jest rzędu uzyskiwanej marży. I to w dobrym sezonie. Podwyżki cen paliwa, a szczególnie wahania kursów walutowych, potrafią touroperatorom mocno dać się we znaki. Stawiają ich przed trudnym dylematem: wysłać komunikat o np. dopłatach paliwowych, ryzykując, że część z klientów ich nie zaakceptuje i zrezygnuje z wyjazdu, czy nie wysyłać, biorąc koszty na siebie (często bardzo trudne, nierzadko wręcz niemożliwe). Po wejściu w życie nowej ustawy, uwzględniającej dyrektywę, będzie o wiele lżej.

Wprawdzie kij ma mieć dwa końce, bo i klienci przy spadkach kosztów mogą oczekiwać rabatów, pozbawiając w ten sposób organizatorów extra zarobku, to w praktyce ich dochodzenie nie będzie łatwe. Kalkulacja imprezy składa się z kilku elementów. Każdy z nich może być obliczany w innej walucie: np. przeloty w dolarach, hotele w euro, a rezydent, ubezpieczenie i prowizja agencyjna w złotówkach. Proporcje między nimi znane są wyłącznie touroperatorowi i klient może mieć kłopoty w ustaleniu kwoty o jaką powinna spaść cena. Na przykład, czego zażądać gdy złotówka umocni się do euro o 4% i osłabi do dolara o 2%? Jaki okres wziąć pod uwagę?

Jednak wprowadzenie tego zapisu na pewno musi ucieszyć organizatorów podróży.

Internet, a ubezpieczenie przed upadłością

Artykuł 17

Article 17
Insolvency protection and information requirements for assisted travel arrangements
0.
Member States shall ensure that traders facilitating the procurement of assisted travel arrangements within the meaning of Article 3 (5) shall provide security for the refund of all payments they receive from travelers insofar as a travel service which is part of an assisted travel arrangement is not performed as a consequence of their insolvency. If such traders are the party responsible for the carriage of passengers, the security shall also cover the traveler’s repatriation. Article 15 (1) second subparagraph, paragraphs (2) to (2c) and Article 16 shall apply accordingly.
1
Before the traveler is bound by any contract leading to the creation of an assisted travel arrangement or any corresponding offer, the trader facilitating the procurement of assisted travel arrangements, including where the trader is not established in a Member State but, by any means, directs such activities to a Member State, shall state in a clear and prominent manner:
(a)
that the traveler will not benefit from any of the rights granted by this Directive exclusively to package travelers and that each service provider will be solely responsible for the correct contractual performance of its service and
(b)
that the traveler will benefit from insolvency protection in accordance with paragraph (0),
(c)
that the traveler will benefit from the rights granted by Articles 8 (2), 19, 21 and 22 of Directive 2011/83/EUIn order to comply with this paragraph, the trader shall use the relevant standard notice in Annex 2.
2.
Member States shall provide that, where the trader facilitating the procurement of assisted travel arrangements has not complied with the requirements set out in paragraphs 0 and 1 of this Article, it shall, in relation to the travel services included in the assisted travel arrangement, be liable under Articles 11 and 12 like an organizer of a package.
(36a)
When laying down rules on the insolvency protection to be provided by traders in relation to packages and assisted travel arrangements, Member States should not be prevented from taking into account the special situation of smaller companies.

Artykuł 17
Przedsiębiorcy zajmujący się sprzedażą pakietów tworzonych w trakcie sprzedaży, zapewnią zabezpieczenie zwrotu wszelkich wpłat otrzymanych przez klientów na realizację zamówienia, z którego nie mogą się wywiązać z powodu własnej niewypłacalności.
1.
Klient zanim podejmie decyzję o skorzystaniu z oferty tego typu, musi zostać poinformowany o tym, że rezerwacja oferty nie daje możliwości skorzystania z ochrony przeznaczonej dla klientów tradycyjnych organizatorów i, że każdy z dostawców usług, z których składa się pakiet, odpowiada oddzielnie za jakość ich realizacji. Klient musi także otrzymać informację o ubezpieczeniu na wypadek niewypłacalności, którym dysponuje sprzedawca pakietu.
2.
W przypadku nie spełnienia przez sprzedawcę pakietów obowiązku zamieszczenia powyższych informacji, będzie on traktowany jak tradycyjny organizator.
(36a)
Tworząc przepisy narzucające obowiązek ochrony na wypadek niewypłacalności przez sprzedawców pakietów, państwa członkowskie powinny pamiętać o szczególnym traktowaniu małych firm.

Artykuł ten dotyczy, firm sprzedających tzw. uslugi powiązane i, zyskujących coraz bardziej na popularności, internetowych biur podróży, zajmujących się „dynamicznym pakietowaniem”. W uproszczeniu mówiąc, polega ono na składaniu przez odpowiedni program komputerowy imprezy turystycznej, według założeń wprowadzonych przez klienta. Program przeszukuje bazy danych, zawierające dostępne hotele i środki transportu, po czym łączy je i daje możliwość wyboru internaucie. Pakietowanie dynamiczne, dynamicznie rozwija się w wielu krajach europejskich i w Ameryce, ale także w Polsce pojawiły się firmy próbujące zaistnieć  na tym rynku. Na razie, bez oszałamiających sukcesów, ale przyszłość jest przed nimi. Tak, przynajmniej, uważają…

Po wejściu dyrektywy w życie, musiały będą wykupić ubezpieczenie dające im możliwość uzyskania gwarancji touroperatorskiej. Może to znacząco podwyższyć koszty, zwłaszcza tym firmom, dla których sprzedaż internetowa jest jedyną formą działalności. Tradycyjni touroperatorzy, chcący jedynie poszerzyć  swą ofertę, na zmianie nic nie stracą. I tak przecież wykupują ubezpieczenie.

Chociaż w Polsce, jak dotąd, ta nowa forma rezerwacji wyjazdów wakacyjnych nie stanowi zagrożenia dla touroperatorów, a konkurencyjne firmy są stanowczo zbyt słabe, aby móc stać się dla nich powodem lęków, to jednak wprowadzenie zapisu utrudniającego rozwój „pakietowania dynamicznego” jest im raczej na rękę.

Odpowiedzialność agentów

pkt 21

(21)
In relation to packages, retailers should be responsible together with the organiser for the provision of pre-contractual information. At the same time it should be clarified that they are liable for booking errors. To facilitate communication, in particular in cross-border cases, travellers should have the possibility of contacting the organiser also via the retailer through which they bought the package.
(21)

W przypadku pakietów, agenci będą odpowiadać, wspólnie z organizatorami, za prawidłowe przekazanie klientowi informacji, na etapie sprzedaży. Jednocześnie, nie może pozostawać wątpliwości, że agenci odpowiedzialni są za popełniane przez siebie błędy w trakcie procesu rezerwacji. W celu ułatwienia komunikacji, klienci powinni mieć możliwość skontaktowania się z organizatorem, także za pośrednictwem agenta.

Zapis ten formalizuje i tak już powszechną w Polsce praktykę. Nie wnosi nic nowego, poza tym, że w ustawie jasno będzie zapisana odpowiedzialność agentów za prawidłowy przebieg procesu sprzedaży. W obecnej ustawie, jej autorzy o agentach nie rozpisują się zbyt szeroko. Jest w niej zapis informujący o tym, że działalność ta nie jest zaliczana do grupy regulowanych i o tym, czego agentowi czynić nie wolno (działać bez umowy, sprzedawać imprezy nielegalnego organizatora i ukrywać nazwy organizatorów prawdziwych).

Po wprowadzeniu zapisów z dyrektywy, agent nie będzie już mógł wykręcić się od odpowiedzialności, gdy coś zmajstruje. Na przykład nie powie klientowi o tym, że wybrany przez niego, cichy hotel stoi tuż przy autostradzie… Obowiązków jest sporo. Poświęcony im został cały Artykuł 4.

Dla touroperatorów zapis jest korzystny. Chociaż, w zasadzie, nie zmniejsza znacząco ich odpowiedzialności, to zawsze – gdyby pojawiła się taka potrzeba - daje jakąś szansę na szukanie winnego gdzieś indziej.

Trochę czasu jeszcze zostało

Czy wprowadzenie nowej ustawy, uwzględniającej, w sumie dość drobne zmiany wynikające z dyrektywy, przyniesie zauważalne korzyści klientom? Albo państwu polskiemu? Być może. Najprawdopodobniej jednak, spowoduje dalsze umocnienie pozycji najsilniejszych firm turystycznych  w Polsce. Proces tzw. konsolidacji rynku, czyli zawężania kręgu dostawców, prowadzący do quasi-monopolizacji,  zapoczątkowany został kilka lat temu. Wprowadzenie tych kilku nowych reguł wynikających z dyrektywy, proces ten umocni. Żaden z zapisów nie stanowi nie tylko zagrożenia dla potentatów, ale nawet nie wiąże się z drobnymi utrudnieniami. Za to faktyczna eliminacja ewentualnych chętnych do działalności w obszarze „pakietowania dynamicznego” ma dla nich całkiem konkretne znaczenie. Warto zauważyć, że „pakietowanie dynamiczne” jest działalnością potencjalnie dostępną dla wielu firm i osób, które funkcjonują w branży internetowej. Można sobie wyobrazić grupę młodych zapaleńców, którzy piszą program selekcjonujący oferty transportowe i hotelowe, bez inwestowania gigantycznych środków. Nowa ustawa takie „zagrożenie” wykluczy. Koszt wykupu gwarancji będzie wystarczającą barierą dla wszystkich „nierenomowanych” firm.

Agenci uważać będą musieli na sposób wypisywania rachunków. Jeśli bowiem na jednym blankiecie umieszczą dwie sprzedane usługi (np. rezerwację hotelową i bilety lotnicze), to mogą zostać potraktowani jak „pakietujący dynamicznie”, co wiązałoby się z koniecznością poniesienia rujnujących ich kosztów. Muszą, zatem pamiętać o wypisywaniu odrębnych dokumentów podróży…

Tradycyjni touroperatorzy, ale działający w małej skali, będą powoli znikać, pozostawiając miejsce na rynku dla grubych ryb, co oczywiście ułatwi życie klientom, z większą łatwością mogącym poruszać się wśród, coraz mniej różniących się od siebie, ofert. Skończy się też wreszcie koszmar upadków małych firm, bo ich, po prostu, nie będzie. Dyrektywa unijna jest mile widziana przez największych organizatorów turystyki, którzy przecież – jak nikt inny – szczerze i z oddaniem poświęcają wiele swego czasu na spełnianie oczekiwań klientów, których dobro jest dla nich absolutnym priorytetem. Polska Izba Turystyczna i inne, podobne organizacje, pamiętając jak bardzo szkodliwe jest - nie tylko dla polskiej gospodarki, ale przede wszystkim dla turystów – istnienie „szarej strefy” zadbają o to, żeby „wyrównać szanse” wszystkich podmiotów obecnych na rynku turystycznym. Na spotkaniu w Poznaniu, prezes PIT mówił o konieczności szczelnego zamknięcia furtki dla „nieprofesjonalnych organizatorów, jakimi są różne fundacje, stowarzyszenia i organizacje kościelne, czyli instytucje działające obecnie w szarej strefie”. A projekt, jego zdaniem, tego nie gwarantuje.
Świat turystyki już wkrótce może być lepszy. Trzeba tylko wprowadzić rozsądne zmiany do projektu ustawy, staranne wypracowane przez współpracowników PIT-u i szybko samą ustawę uchwalić. A trzeba się spieszyć:

Artykuł 26, Artykuł 27

Article 26
Repeals
Directive 90/314/EC is repealed as of [30 months after the entry into force of this Directive]. References to the repealed Directive shall be construed as references to this Directive and shall be read in accordance with the table in Annex I to this Directive.
Article 27
Transposition
1.
Member States shall adopt and publish, by 24 months after the entry into force of this Directive at the latest, the laws, regulations and administrative provisions necessary to comply with this Directive. They shall forthwith communicate to the Commission the text of those provisions.
2.
They shall apply those provisions from 30 months after the entry into force of this Directive.

Artykuł 26
Uchylenie
Dyrektywa 90/314/EC zostaje uchylona (po 30 miesiącach od wejścia w życie Dyrektywy). Odniesienia do dyrektywy uchylonej, rozumiane będą jako odniesienia do niniejszej Dyrektywy.
Astykuł 27
Transpozycja
1.
Państwa Członkowskie zaadaptują i opublikują, najpóźniej 24 miesiące po wejściu w życie tej Dyrektywy, prawa, regulacje i postanowienia administracyjne, zgodne z Dyrektywą. Tekst postanowień niezwłocznie przekażą Komisji.
2.
Postanowienia zostaną zastosowane w ciągu 30 miesięcy od wejścia w życie Dyrektywy.

Czasu jest rzeczywiście bardzo mało. Nowa ustawa musi zadziałać już w kwietniu - czerwcu 2018 roku. Oczywiście, o ile w Unii nie będzie żadnych drobnych poślizgów...

 

Autor: Jarosław Mojzych

22 września 2015

 

Powrót do STRONY GŁÓWNEJ