Handlowe sieci sklepów, nazywanych dyskontowymi - Lidl i Aldi, otworzyly swe placówki na południowym wybrzeżu Portugalii, w regionie Algarve. Informacja ta, z pozoru nie związana z turystyką, ma jednak spore dla niej znaczenie. Portugalia należy do krajów – z punktu widzenia turystów – raczej drogich. Pobyty w hotelach kosztują zwykle więcej niż w sąsiedniej Hiszpanii, nie wspominając już o Grecji, Turcji, czy Bułgarii. System „all inclusive” nie jest tak szeroko rozwinięty jak w innych krajach i tylko nieliczne hotele w nim działają. Większość ofert zapewnia dwa posiłki dziennie (napoje do kolacji zawsze płatne dodatkowo, co zwykle oznacza wydatek co wieczór 2-5 euro na osobę – chyba, że będziemy brali jedną butelkę wody na rodzinę…) lub same tylko śniadania.
Ten ostatni wariant wiąże się z przyjemnością codziennego chodzenia do portugalskich restauracji. Ma to swoje, oczywiste, zalety. Ma, niestety, także wadę – dość znacząco podwyższa koszty wakacji, co dla sporej części osób jest czynnikiem decydującym o tym, że wybierają inne kraje. A szkoda, bo Portugalia jest miejscem szczególnym.
Turyści dbający o budżet, coraz częściej wybierają pobyty w apartamentach, w których – w wygodnych warunkach – odpoczywać może nawet liczna rodzina. Koszty pobytu są, rzecz jasna, niższe niż w hotelach, ale posiłki przygotowywać trzeba samemu.
Jak dotąd, żadna „tania” linia lotnicza, operująca w Polsce, nie uruchomiła połączeń z Faro (stolicą Algarve) i dostać tam się można, albo lecąc z przesiadką, albo kupując bilet u przewoźnika czarterowego. Dla przykładu, zarezerwowany teraz (w czerwcu) przelot na przełomie sierpnia i września, kosztuje około 1200 zł w dwie strony. Taką ofertę ma polska, czarterowa linia – Enter Air.
Korzystając z tego rodzaju połączeń i po starannym przejrzeniu stron internetowych z hotelami i apartamentami, spróbować można samodzielnego zbudowania niedrogiego wariantu wakacji w Portugalii.
Biura podróży też mają swoje propozycje. W tym samym czasie, najtańszą ofertą jest wycieczka z Alfa Star. Tygodniowy pobyt w czterogwiazdkowym hotelu Oceano Atlantico, z własnym wyżywieniem (w pokojach są aneksy kuchenne), ma cenę 2399 złotych.
Atrakcyjność Portugalii jako kierunku turystycznego i relatywnie wysokie ceny pobytów w typowych hotelach, to kombinacja sprzyjająca rozwojowi turystyki opartej na radzeniu sobie samemu.
I właśnie dlatego, tak ważną jest informacja o wejściu do Algarve tanich sieci handlowych. Zmiany kursów walutowych, szczególnie łatwo zauważalne są dla tych turystów, którzy kupują usługi lub towary na miejscu. Firmy turystyczne i linie lotnicze, mają swoje, dłuższe okresy rozliczeniowe i ruchy kursowe niekoniecznie znajdują swe szybkie odzwierciedlenie w cenach. Zwłaszcza wtedy, gdy waluta kraju docelowego słabnie. I tak właśnie dzieje się teraz. Euro traci, przede wszystkim do dolara, ale kurs złotówki też się poprawił. Już tylko z tego powodu, wyjazd za granicę, w tym także do Portugalii, może być o kilka procent tańszy niż w zeszłym roku. A możliwość kupowania żywności w tanich sieciach handlowych poprawia pozytywny efekt zmian.
Jak wynika z analizy cen w sklepach, przeprowadzonej w dziesięciu różnych, wakacyjnych rejonach Europy, Algarve jest drugim najtańszym regionem, wyprzedzanym jedynie przez Costa Blanca w Hiszpanii. Wzięto pod uwagę 20 podstawowych produktów, poczynając od chleba i jajek, a skończywszy na kawie i piwie. W supermarketach Algarve, średnia cena wyniosła 29.7 euro, a w tzw. „mini-marketach”, czyli sklepach położonych w sąsiedztwie hoteli i ośrodków turystycznych, 44.2 euro. Na Costa Blanca, było to, odpowiednio, 26.6 i 32.7 euro.
KRAJ | REGION | MINIMARKETY | SUPERMARKETY |
Hiszpania | Costa Blanca | 32.7 euro | 26.6 euro |
Portugalia | Algarve | 44.2 euro | 29.7 euro |
Hiszpania | Costa del Sol | 47.3 euro | 31.4 euro |
Hiszpania | Lanzarotte | 43.9 euro | 31.5 euro |
Hiszpania | Majorka | 41.8 euro | 34.7 euro |
Hiszpania | Menorka | 48.1 euro | 39.4 euro |
Grecja | Korfu | 50.7 euro | 45.8 euro |
Grecja | Kreta | 75.3 euro | 46.8 euro |
Turcja | Marmaris | 63.7 euro | 49.8 euro |
Cypr | Limassol | 64.9 euro | 50.0 euro |
Zaskakujące jest to, że z porównania cen zwycięsko wyszła zachodnia część rejonu Morza Śródziemnego. Za tańsze uważane są – słusznie – kraje położone na jego wschodzie. Tymczasem, w przypadku cen w sklepach, jest inaczej. W wybranych sześciu regionach Hiszpanii i Portugalii, wydatki na żywnościowe zakupy są niższe niż na Krecie, Korfu i Turcji.
Cypr, mimo – będącego efektem kryzysu ekonomicznego – spadku cen, pozostał najdroższym krajem dla klientów supermarketów (50.0 euro). Za to grecka wyspa Kreta utrzymała pozycję lidera w kategorii „mini-marketów” (75.3 euro).
Przy okazji wykonywania analizy, zapytano turystów o to jak ważne są dla nich „mini-markety”, o ile więcej gotowi byliby zapłacić za wygodę robienia zakupów w pobliżu miejsca pobytu. Poziomem akceptacji, według ankietowanych, jest 100% - tzn. gotowi są zgodzić się na ceny dwukrotnie wyższe. Tak, przynajmniej, uważają Brytyjczycy (ankietę zrobiono w UK).
Rzeczywistość zbliżona jest do oczekiwań. Kupując, na przykład chleb w pobliskim sklepie (co zwykle czyni się chętniej niż w odległym supermarkecie), na Krecie płaci się o 80% więcej. Cena kawy jest wyższa o 160%, a soku pomarańczowego w Algarve o 90%.
Wyjazd na wakacje i własne przyrządzanie posiłków, nie dla każdego jest wymarzoną formą spędzania czasu. Jednak niezaprzeczalną zaletą jest możliwość obniżenia kosztów, co zauważalne jest zwłaszcza w przypadku rodzin. W samej Portugalii, m.in. dzięki coraz silniejszej konkurencji pomiędzy sieciami handlowymi, prowadzącej do spadku cen, liczba turystów przyjeżdżających na wakacje, w trakcie których sami zatroszczyć muszą się o wyżywienie, wzrosła, w ostatnim roku, aż trzykrotnie. Wiele wskazuje na to, że tendencja wzrostowa utrzyma się w latach kolejnych.
Autor: Jarosław Mojzych
3 marca 2017