Początek czerwca, dzielnica Kairu, Giza. Jak co dzień, w pobliże słynnych piramid i posągu Sfinksa przybyły tłumy turystów. Świeci słońce. Po pobliskiej jezdni, wśród licznych przechodniów przeciskają się pojazdy – autokary, samochody, skutery. Nagle jeden z przejeżdżających motocyklistów oddaje strzały w kierunku stojących w pobliżu policjantów i szybko odjeżdża. Dwóch funkcjonariuszy tzw. policji turystycznej ginie, cztery inne osoby zostają ranne. Ale są to Egipcjanie. Turyści mieli więcej szczęścia i sprawa, choć głośna, bardzo szybko znika nie tylko z czołówek gazet (na samych czołówkach to chyba w ogóle nie była), ale także z pamięci ludzi.
Tydzień później, 10 czerwca, inny ważne historyczne miasto w Egipcie – Luksor. W środowe popołudnie w pobliżu starożytnej świątyni Karnak dochodzi do eksplozji bomby w wyniku samobójczego zamachu. Terrorystów jest trzech. Pierwszy wysadza siebie w powietrze - w nadziei, że zabierze ze sobą przypadkowych przechodniów - drugiego zabija policja, a trzeci postrzelony w głowę, przeżywa i zostaje zatrzymany.
1-2 lipca, bojówki przyznające się do przynależności do Państwa Islamskiego (ISIS) o nazwie Prowincja Synaj atakują kilkanaście baz wojskowych na terenie Półwyspu, zabijając grupę żołnierzy. Wojska rządowe przeprowadzają kontrakcję, używając samolotów F16 i próbują rozbić jednostki rebeliantów, którzy chwalą się, że udało im się zająć część miasta Sheikh Zuweid, położonego na północy Synaju, w pobliżu Strefy Gazy i granicy z Izraelem. Do kurortu Sharm El Sheikh jest stamtąd 400 km, a do Taby (też miejscowości turystycznej, chociaż rzadziej wybieranej – zwłaszcza przez Polaków) tylko 220 km.
Wszystkie ostatnie ataki uderzyły bezpośrednio w Egipcjan. Turystom nic się nie stało. Po tym jak w 2013 roku generał Abdel Fattah al-Sisi (obecny prezydent) obalił wywodzącego się z islamskiego Bractwa Muzułmańskiego, prezydenta Mohameda Mursiego, jego zwolennicy nie ustają w wysiłkach zdestabilizowania państwa, przeprowadzając kolejne ataki terrorystyczne. Ich głównym celem – przynajmniej jak dotąd – są żołnierze i policjanci.
Władze Egiptu zdając sobie sprawę z tego, że swym zainteresowaniem ugrupowania terrorystyczne w każdej chwili objąć mogą także turystów, starają się podejmować odpowiednie środki zapobiegawcze. Kontrole na drogach, wykrywacze metalu, patrole policyjne i wojskowe w miejscach ważnych dla turystów. Niepokój wzrósł zwłaszcza po tym co wydarzyło się niedawno w Tunezji. Nikt nie może z pełną odpowiedzialnością zapewnić, że podobnych zagrożeń nie ma w Egipcie. Nawiasem mówiąc, wykluczyć się ich nie da nigdzie, w żadnym kraju. Tyle tylko, że prawdopodobieństwo wystąpienia w Egipcie wydaje się być wyższe.
Polskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych zamieściło na swej stronie oficjalny komunikat, w którym zaleca powstrzymanie się od wyjazdów do Egiptu. Już wcześniej, bo w październiku 2014 MSZ kategorycznie ostrzegało przed odwiedzaniem tego kraju, wyłączając jednak kurorty turystyczne, uznawane za bezpieczne. Teraz nastąpiła zmiana. Zdaniem ministerstwa, należy zrezygnować z planów wakacyjnych w Egipcie i znaleźć sobie coś innego. Na przykład Grecję…
Ale sprawa jest poważna. I to z wielu powodów. Przede wszystkim chodzi o bezpieczeństwo. Trudno dyskutować z MSZ-tem. Jeśli ostrzegają, to trzeba posłuchać. Nawet, gdyby ostrzeżenie wydawało się być nieco przesadne. Przecież nikt nie da gwarancji, że w czasie egipskich wakacji nic się złego nie stanie. Na pewno bardzo wiele osób dostosuje się do komunikatu i obawiając się o własne zdrowie, a nawet życie, na wyjazd do Egiptu się nie zdecyduje. Ryzykować życiem dla wakacji? To jednak spora przesada.
Jak zwykle w podobnych sytuacjach, znajdą się także optymiści. Prawdopodobieństwo natknięcia się na zagrożenie jest niskie, a zwłaszcza teraz, gdy siły bezpieczeństwa postawione są w stan gotowości, tworząc trudną do przebicia przez terrorystów barierę ochronną. Można się spodziewać, że przywódcy ugrupowań dżihaddystowskich, chętnie powtórzyliby swe „udane” akcje i być może teraz właśnie pracują nad ich planami, ale przełamanie wzmocnionej obecnie ochrony nie jest łatwe. Zwiększa to poczucie bezpieczeństwa. Dlatego wyjazdy na wakacje do Egiptu nie zanikną całkowicie. Tym bardziej, gdy biura podróży zmuszone okolicznościami, zaczną zachęcać głębokimi rabatami i ofertami „last minute” (już tak się dzieje). A niskie ceny potrafią czynić cuda…
O ile sytuacja turystów jest prosta – mogą pojechać do Egiptu, jeśli uważają to za dobry pomysł, lub wybrać się gdzieś indziej, albo zostać w domu – to dla biur podróży, komunikat MSZ brzmi niczym wyrok (raczej nie biznesowej śmierci, tylko gigantycznej grzywny). Przerwanie, z dnia na dzień, operacji do Egiptu jest niemal niemożliwe. Oczywiście, przerwać można, ale koszty takiej decyzji mogłyby być ogromne.
Następnego dnia po ukazaniu się komunikatu, przedstawiciele największych touroperatorów zorganizowali spotkanie, w czasie którego wypracowali wspólne stanowisko wobec wydarzeń w Egipcie i treści ostrzeżenia MSZ. Stwierdzili, że wyjazdy do Egiptu nie zostaną przerwane, a jedynie zmniejszy się liczba połączeń lotniczych (co jest raczej oczywiste, klientów na pewno będzie mniej niż oczekiwano). Na przearanżowanie programów biura podróży potrzebują trochę czasu i dlatego w pierwszej fazie nie będzie żadnych zmian. W tym czasie klienci będą latali do Egiptu tak jak było to zaplanowane. Nawet jeśli ktoś będzie się bał to i tak do Egiptu poleci (lecieć nie musi, ale na zwrot wpłaty liczyć też nie może). Klientom, którzy wykupili wyjazdy w późniejszym okresie (od mniej więcej połowy lipca) umożliwiono zmianę rezerwacji. Wyjazd do Egiptu dla nich obowiązkowy nie będzie. Trzeba jednak pamiętać, że wakacje w Egipcie są zwykle tańsze niż w innych krajach, dlatego chcąc zachować podobny standard, najczęściej trzeba dopłacić.
Prezes jednej z organizacji branżowych, skupiających touroperatorów, Krzysztof Piątek, będący jednocześnie prezesem Neckermanna Polska, skomentował komunikat MSZ-tu krytycznie, oceniając, że ministerstwo realizuje potrzeby wynikające ze zbliżającej się kampanii wyborczej i, że realne zagrożenie jest mniejsze. Podkreślił, że władze Wielkiej Brytanii i Niemiec postąpiły bardziej powściągliwie, nie zamykają całego Egiptu, jedynie zalecając unikanie pewnych jego rejonów.
Tylko firma TUI Polska (w odróżnieniu od swej niemieckiej „matki” TUI Deutschland) zrezygnowała całkowicie z organizowania wyjazdów do Egiptu w bieżącym sezonie letnim.
Już samo zmniejszenie zainteresowania wyjazdami do Egiptu, to dla niejednego biura podróży spory problem. Nie mówiąc już o pomyśle całkowitego przerwania wylotów, nawet na krótki czas. Chociaż Egipt w ciągu ostatnich paru lat (od wybuchu rewolucji w 2011) stracił swą wcześniejszą pozycję wakacyjnego lidera, to jednak nadal imprezy turystyczne organizowane w tym kraju odgrywają dużą rolę w działalności biur podróży, a przychody stanowią całkiem istotną część ich przychodów.
W 2014 do Egiptu poleciało z Polski 225 tysięcy turystów. Rok wcześniej było ich 234 tysiące, czyli pojawił się wzrost. I chociaż daleko jeszcze do wyniku z 2010 (480 tysięcy), to Egipt pod względem popularności zajmuje trzecie miejsce po Grecji i Turcji. Wyeliminowanie Egiptu z programów biur podróży byłoby dla nich niemałym wstrząsem. Z drugiej strony, kraj ten jest naprawdę turystycznie bardzo atrakcyjny i wiele osób z żalem pogodzić by się musiało z rezygnacją ze spędzania tam wakacji.
Na początku lipca do Egiptu latało z Polski aż 48 samolotów tygodniowo (nie licząc TUI), należących do pięciu linii lotniczych: Small Planet, Air Cairo, Travel Service, Enter Air i Fly Egypt. Linie te korzystają z różnych samolotów, ale przeważają Airbusy 320 i Boeingi 737 w wersjach 800 i 400. Samoloty te mogą zabrać od 168 do 189 pasażerów. Oznacza to, że łączna podaż miejsc wynosiła około 17300 tygodniowo.
Pewna część samolotów wykorzystywana jest przez touroperatorów samodzielnie, tzn. bez dzielenia się miejscami z innymi. Pozwala to na większą swobodę w sytuacji, gdy trzeba ograniczyć podaż. Inne samoloty przewożą turystów dwóch, trzech, a nawet sześciu różnych biur podróży.
W kolejnych trzech tabelkach pokazujemy jak wygląda podział pomiędzy touroperatorów, samolotów latających do Egiptu.
W pierwszej z tabel zamieściliśmy diagram połączeń z Hurghadą:
HURGHADA - DIAGRAM SAMOLOTÓW | |||||
Port | Linia lotnicza | poniedziałek | czwartek | piątek | niedziela |
GDAŃSK | FLY EGYPT | SUN & FUN | |||
SMALL PLANET | RAINBOW TOURS | ||||
NET HOLIDAY | |||||
BEST REISEN | |||||
EXIM TOURS | |||||
ITAKA | |||||
WEZYR HOLIDAYS | |||||
KATOWICE | AIR CAIRO | SUNSHINE HOLIDAYS | |||
ALFA STAR | |||||
BEST REISEN | |||||
ALFA STAR | |||||
EXIM TOURS | |||||
SUN & FUN | |||||
SUNSHINE HOLIDAYS | |||||
SMALL PLANET | EXIM TOURS | ||||
ITAKA | RAINBOW TOURS | ||||
WEZYR HOLIDAYS | WEZYR HOLIDAYS | ||||
NECKERMANN | |||||
NET HOLIDAY | |||||
OREX TRAVEL | |||||
SUN & FUN | |||||
TRAVEL SERVICE | ITAKA | ||||
POZNAŃ | ENTER AIR | EXIM TOURS | |||
RAINBOW TOURS | |||||
FLY EGYPT | NET HOLIDAY | ||||
SUNSHINE HOLIDAYS | |||||
SMALL PLANET | WEZYR HOLIDAYS | ||||
ALFA STAR | |||||
NECKERMANN | |||||
SUN & FUN | |||||
WARSZAWA | AIR CAIRO | NET HOLIDAY | |||
SUN & FUN | |||||
ALFA STAR | |||||
SUN & FUN | |||||
ENTER AIR | EXIM TOURS | ||||
RAINBOW TOURS | |||||
SMALL PLANET | ALFA STAR | ||||
BEST REISEN | |||||
NECKERMANN | |||||
OREX TRAVEL | |||||
SUNSHINE HOLIDAYS | |||||
WEZYR HOLIDAYS | WEZYR HOLIDAYS | ||||
ITAKA | |||||
WROCŁAW | AIR CAIRO | BEST REISEN | |||
NET HOLIDAY | |||||
SUNSHINE HOLIDAYS | |||||
FLY EGYPT | ALFA STAR | ||||
SUN & FUN | |||||
TRAVEL SERVICE | EXIM TOURS | ||||
ITAKA | |||||
RAINBOW TOURS | |||||
WEZYR HOLIDAYS |
W cztery dni tygodnia wylatują z Polski samoloty do Hurghady. Najwięcej w czwartki i piątki. Wezyr (najczęściej), Itaka, Rainbow Tours i Sun & Fun czują się na tyle mocni, że uruchomiły niektóre połączenia samodzielnie. Inni wolą latać w grupie…
Druga tabelka pokazuje połączenia z Marsa Alam:
MARSA ALAM - DIAGRAM SAMOLOTÓW | ||
Port | Linia lotnicza | sobota |
KATOWICE | ENTER AIR | EXIM TOURS |
PRIMA HOLIDAY | ||
RAINBOW TOURS | ||
FLY EGYPT | ALFA STAR | |
BEST REISEN | ||
NECKERMANN | ||
SUN & FUN | ||
WEZYR HOLIDAYS | ||
TRAVEL SERVICE | ITAKA | |
POZNAŃ | SMALL PLANET | EXIM TOURS |
ITAKA | ||
NECKERMANN | ||
RAINBOW TOURS | ||
SUN & FUN | ||
WEZYR HOLIDAYS | ||
WARSZAWA | ENTER AIR | EXIM TOURS |
PRIMA HOLIDAY | ||
RAINBOW TOURS | ||
FLY EGYPT | BEST REISEN | |
ALFA STAR | ||
NECKERMANN | ||
SUN & FUN | ||
WEZYR HOLIDAYS | ||
SMALL PLANET | ITAKA | |
WROCŁAW | ENTER AIR | EXIM TOURS |
ITAKA | ||
NECKERMANN | ||
SUN & FUN | ||
WEZYR HOLIDAYS |
Tylko itaka (z Katowic i Warszawy) ma samoloty do własnej dyspozycji. Pozostali latają wspólnie. W samolotach z Poznania mieszczą się klienci sześciu biur podróży. Niezależnie od tego skąd się zaczyna podróż, do Marsa Alam wybrać można się jedynie w sobotę.
W trzeciej tabelce zestawione są połączenia z Sharm El Sheikh:
SHARM EL SHEIKH - DIAGRAM SAMOLOTÓW | |||||
Port | Linia lotnicza | wtorek | czwartek | piątek | nie |
GDNAŃSK | ENTER AIR | WEZYR HOLIDAYS | |||
SMALL PLANET | ALFA STAR | ||||
ECCO HOLIDAY | |||||
RAINBOW TOURS | |||||
SUN & FUN | |||||
KATOWICE | ENTER AIR | ECCO HOLIDAY | |||
EXIM TOURS | |||||
ITAKA | |||||
RAINBOW TOURS | |||||
SMALL PLANET | ALFA STAR | ||||
NET HOLIDAY | |||||
SUN & FUN | |||||
ALFA STAR | |||||
WEZYR HOLIDAYS | WEZYR HOLIDAYS | ||||
ALFA STAR | |||||
POZNAŃ | AIR CAIRO | ALFA STAR | |||
ECCO HOLIDAY | |||||
EXIM TOURS | |||||
RAINBOW TOURS | |||||
SUN & FUN | |||||
ENTER AIR | WEZYR HOLIDAYS | ||||
WARSZAWA | SMALL PLANET | WEZYR HOLIDAYS | |||
ALFA STAR | |||||
SUN & FUN | |||||
ECCO HOLIDAY | |||||
EXIM TOURS | |||||
ITAKA | |||||
NET HOLIDAY | |||||
RAINBOW TOURS | |||||
WROCŁAW | AIR CAIRO | ALFA STAR | |||
ECCO HOLIDAY | |||||
RAINBOW TOURS | |||||
SUN & FUN | |||||
ENTER AIR | WEZYR HOLIDAYS |
Imprezy zaczynają się w cztery dni tygodnia, ale gros przypada na czwartek. Na trasach do Sharm El Sheikh króluje Wezyr Holidays, który ma aż sześć pełnych samolotów.
Dokładna liczba miejsc, które do dyspozycji mają touroperatorzy nie jest znana, ale można spróbować ją oszacować. Niezbędne jest jednak pewne założenie - trochę zniekształcające wyniki - że miejsca w samolocie dzielone są równo. Oczywiście nie jest to prawda, ale innego prostego sposobu na zorientowanie się w rozmiarach operacji, a zatem i o podjętych przez firmy turystyczne zobowiązaniach, nie ma. Po przyjęciu tego założenia, otrzymaliśmy następujące wyniki:
LICZBA SAMOLOTÓW TYGODNIOWO | |||||
Biuro | Hurghada | Marsa Alam | Sharm El Sheikh | Razem | L.miejsc |
WEZYR HOLIDAYS | 4.2 | 0.9 | 6.0 | 11.1 | 2000 |
ITAKA | 3.2 | 2.6 | 0.5 | 6.3 | 1130 |
ALFA STAR | 2.1 | 0.4 | 3.5 | 6.0 | 1080 |
SUN & FUN | 3.2 | 0.9 | 1.5 | 5.6 | 1010 |
RAINBOW TOURS | 2.6 | 0.9 | 1.2 | 4.7 | 850 |
EXIM TOURS | 2.2 | 1.3 | 0.7 | 4.3 | 770 |
NET HOLIDAY | 2.1 | 0.5 | 2.6 | 470 | |
BEST REISEN | 1.4 | 0.4 | 1.8 | 320 | |
NECKERMANN | 0.8 | 0.9 | 1.7 | 310 | |
SUNSHINE HOLIDAYS | 1.6 | 1.6 | 290 | ||
ECCO HOLIDAY | 1.1 | 1.1 | 200 | ||
PRIMA HOLIDAY | 0.7 | 0.7 | 130 | ||
OREX TRAVEL | 0.5 | 0.5 | 90 | ||
Razem | 24.0 | 9.0 | 15.0 | 48.0 | 8640 |
L.miejsc | 4280 | 1660 | 2700 | 8640 | 17290 |
Najwięcej miejsc, na początku lipca, miał Wezyr, bo około 2000 tygodniowo (ponad 11 samolotów) i wyprzedził Itakę, Alfa Star i Sun & Fun. Z tyłu został trochę Rainbow Tours, ale różnica w rzeczywistości wcale nie musi być duża, bo wszystkie pięć biur – począwszy od Itaki, a skończywszy na Eximie miało około 4-6 samolotów tygodniowo. Pamiętając o przyjętym założeniu, uśredniającym liczbę miejsc proporcjonalnie do liczby biur współdzielących jeden samolot, wyniki musimy interpretować z pewną elastycznością.
Niekwestionowanym liderem w Egipcie jest Wezyr Holidays i to zarówno na trasach do Hurghady jak i Sharm El Sheikh. Jedynie w przypadku Marsa Alam ustępuje Itace i Eximowi.
Jak widać, nie jest łatwo biurom podróży zrezygnować z organizacji imprez do Egiptu. Nie chodzi tylko o straty, których raczej uniknąć się nie da, ale o utraconą szansę na sięgnięcie po całkiem spory dochód. Komunikat MSZ musiał być przyjęty z niepokojem. Trudno się dziwić. Tym bardziej, że rzeczywiście nasze ministerstwo postanowiło chyba zostać prymusem w Europie (a może nawet na świecie), bo jego odpowiednicy w innych krajach nie dostrzegli aż tak dużych zagrożeń.
Najłatwiej jest napisać ostrzeżenie. W ogóle najłatwiej jest zakazywać. O wiele trudniejszym jest dawanie pozwoleń i wyrażanie akceptacji. Wiąże się to zwykle z odpowiedzialnością. Dlatego urzędnik wielokrotnie i długotrwale upewniał się będzie czy nic mu nie zagraża, zanim postawi pieczątkę na zgodę. Z zakazami jest o wiele prościej. Jeśli nawet ostrzeżenie okaże się nieuzasadnione, nikt pretensji mieć nie będzie. Zawsze przecież zdarzyć się coś mogło. A że się nie zdarzyło? To przecież tym lepiej…
Trudno oprzeć się wrażeniu, że urzędnicy MSZ wybrali łatwiejszą drogę. Nie przywiązując większej wagi do jej skutków. Raczej nie przejmują się tym, że wystraszyli ludzi, że firmy turystyczne, które przecież zatrudniają pracowników, mogą mieć z tego powodu problemy. Wiadomo, że MSZ powołuje się na interes wyższego rzędu – chodzi o bezpieczeństwo Polaków. To zamyka temat. Ale chodzi też o wiarygodność tych ostrzeżeń. Są takie, które wiszą na stronie internetowej MSZ po kilkanaście miesięcy, mimo że sytuacja polityczna na świecie ciągle się zmienia. Pisaliśmy już o tym, że komunikat dotyczący Tunezji przestrzegał przed tym co może się dziać w tym kraju w związku z nadchodzącymi tam wyborami. I nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że wybory odbyły się w grudniu 2014, a ostrzeżenie widniało na stronie jeszcze w lutym 2015! Trochę to przypomina znany problem ze znakami drogowymi, np. ograniczającymi prędkość w związku z robotami drogowymi. Roboty się kończą, a znaki zostają. Osłabia to wrażliwość na nie i uczy ich ignorowania, w efekcie zwiększając zagrożenie.
Nikt przecież nie ma zamiaru twierdzić, że w Egipcie nic się nie dzieje. Różne rzeczy mogą się zdarzyć (w innych krajach zresztą też) i być może nasz MSZ ma rację. Ale jego wcześniejsze działania w tej dziedzinie i pewna lekkość z jaką ogłasza kolejne ostrzeżenia sprawiają, że nie wiadomo czy tym razem uwierzyć, czy nie…
Egipskie Ministerstwo Turystyki, w odpowiedzi na komunikat, wyraziło ubolewanie nad decyzją polskiego MSZ, przypominając o podjętych przez władze Egiptu działaniach podnoszących bezpieczeństwo i podkreślając, że turyści z największych europejskich rynków turystycznych, takich jak Wielka Brytania (ostatnio to jej obywatele ucierpieli w największym stopniu), Niemcy, Włochy, Francja, napływają tysiącami.
Sądząc po reakcji biur podróży, zainteresowanie wyjazdami do Egiptu drastycznie spadło. Zdarza się, że ceny ofert „last minute” nie sięgają 1000 zł. W lipcu! Ograniczenie programów wydaje się nieuniknione. Ważne tylko jakich rozmiarów sięgnie.
8.7.2015