Podróże wakacyjne to pasmo przyjemności. Zależnie od upodobań, mogą nimi być możliwość podziwiania wspaniałych widoków, zwiedzanie ciekawych miejsc, oglądanie zabytków, chodzenie po restauracjach, leżenie na plaży, uprawianie sportów i wiele innych atrakcji. Niektórzy turyści – i to wcale nie są to przypadki rzadkie – mają także inne potrzeby, zaspakajane w trakcie pobytu gdzieś w odległym od domu kraju czy mieście. Zazwyczaj się nimi nie chwalą, bo też nie ma czym. Ale, jak wskazują badania i obserwacje, stosunkowo duża liczba urlopowiczów pozwala sobie na zachowania odbiegające od tego czego wymagają kodeksy etyczne, a czasami także prawne.
Internetowa firma Travelzoo przyjrzała się skrzętnie skrywanym zwyczajom, w których część turystów znajduje upodobanie i zaprezentowała listę najbardziej popularnych. Obiektem badań było tylko kilka narodowości, ale jak się wydaje, zachowania mieszkańców innych krajów nie różnią się zasadniczo. Zapewne dotyczy to także Polaków.
Lista grzeszków i całkiem sporych grzechów, przedstawia się następująco:
Zabieranie szamponów, odżywek, kremów i wszystkiego tego, co znaleźć można wśród toaletowych przyborów stawianych w łazienkach hotelowych, jest ulubionym sportem Amerykanów. Aż 69% z nich przyznaje się do tego zwyczaju. Wyprzedzają Kanadyjczyków (63%), Chińczyków (61%) i Brytyjczyków (45%). Najmniej skłonni do takich czynów okazują się Niemcy – tylko 20% wynosi z łazienek szampony i mydła.
Blisko dwie trzecie Amerykanów (64%) przyznaje się do załatwiania potrzeb fizjologicznych w morzu lub basenie. Niewiele lepsze, pod tym względem, są inne nacje: Kanadyjczycy – 58%, Anglicy – 46%, Niemcy – 44%, Chińczycy - 41%. Wygląda na to, że omijanie toalet jest całkiem popularną czynnością. Aż strach wejść do wody…
W tym przypadku nie jest aż tak źle. O ile urlopowicze lubią ściągnąć kremy z łazienki lub czasami mylą basen z toaletą, to przebywając poza domem, rzadko korzystają z okazji zdradzenia swego partnera. Najczęściej tak niecnych czynów dopuszczają się Niemcy (aż 10%), wyprzedzając Chińczyków (5%), Brytyjczyków (4%), Amerykanów (3%) i Kanadyjczyków (2%).
Wwożenie i wywożenie przedmiotów z różnych krajów, regulowane jest przez lokalnie obowiązujące przepisy, którym podlega każdy turysta. Nie każdy jednak do nich się dostosowuje, zwłaszcza wtedy gdy wywóz jakiejś pamiątki wiąże się z koniecznością opłacenia cła. 32% Chińczyków stara się omijać ten przykry obowiązek, podobnie jak 23% Kanadyjczyków, 22% Amerykanów i 19% Brytyjczyków. Ciekawe, że tym razem w wynikach ankiety pominięto Niemców. Pewnie ich to nie dotyczy…
Snucie planów wakacyjnych zamiast zajęcia się pracą jest słabością Chińczyków. Aż 70% z nich twierdzi, że ich zamierzenia urlopowe powstają w godzinach pracy. Niewiele ustępują im Amerykanie (67%) i Kanadyjczycy (64%). Trochę z tyłu pozostają Anglicy (40%) i Niemcy (38%).
Aż 24% Amerykanów przyznaje się do tego, że oszukują pracodawcę, biorąc naciągane zwolnienia lekarskie, po to tylko aby przedłużyć sobie urlop. Wśród Chińczyków i Kanadyjczyków takich sprytnych ludzi jest 16%, a wśród Brytyjczyków – 15%. Niemcom zdarza się to o wiele rzadziej – tylko 10% dopuszcza się tego rodzaju czynów. Szkoda, że ankieta nie objęła Polaków. Można sądzić, że wypadlibyśmy najlepiej. Sytuacja na rynku pracy i wysokość wynagrodzeń, sprawiają, że naszą ulubioną długością wakacji jest jeden tydzień (jeśli w ogóle) i sięganie po fałszywe zwolnienia nie jest nam do niczego potrzebne…
Okazuje się, że całkiem spora grupa turystów próbuje wyjść z restauracji bez zapłacenia rachunku. Skutecznie procederem tym zajmuje się 13% Amerykanów, 10% Kanadyjczyków, 8% Anglików, 7% Niemców i 6% Chińczyków.
Zwyczaj ten jest szeroko rozpowszechniony. Jego skutki odczuwane są przez miliony turystów na całym świecie. Istnieje znacząca liczba ludzi, którzy wstają skoro świt po to tylko, żeby położyć ręcznik na którymś z ulubionych leżaków stojących przy basenie, nawet wtedy, gdyby w ciągu dnia spędzić mieli na nim niewiele czasu. Mniej zapobiegliwi, przychodzący po śniadaniu mogą tylko ze złością skonstatować fakt, że wolnych miejsc nie ma. Liderami w tej kategorii są Kanadyjczycy – 64% sobie zajmuje miejsca. Podobnie jak i 59% Amerykanów, 40% Chińczyków, 33% Brytyjczyków i Niemców (wrażenie jest takie, że Niemców jest więcej, ale może się nie przyznają…).
Nie zawsze pogoda na wakacjach jest taka jaka być powinna. Albo niekiedy brakuje czasu na opalanie. A po powrocie wrażenie zrobić trzeba. Dlatego 7% Niemców, bezpośrednio po wakacjach udaje się do solarium, aby poprawić swój wygląd. Taki sam zwyczaj ma 6% Brytyjczyków i 4% Amerykanów i Kanadyjczyków. Nie są to wielkie liczby. Widać, że turyści z tych krajów wybierają na wakacje miejsca, spełniające ich oczekiwania. Najrzadziej z solarium korzystają Chińczycy – tylko 2% z nich…
Autor: Jarosław Mojzych
Źródło: Travel Daily News
9.7.2015