booking.com
Benidorm - tłumy turystów

Las Vegas, Dubaj, Manhattan – to nazwy, którymi często określa się hiszpańskie miasto, położone na wybrzeżu Costa Blanca: Benidorm. 5 kilometrów plaż i mnóstwo wieżowców – większość pełniąca funkcję hoteli. Można zarezerwować pokój na 50-tym piętrze i z okien obserwować panoramę miasta. Lub – w wersji tańszej – pojechać windą na taras widokowy.  A widok robi wrażenie. W żadnym wypadku nie przypomina tego, czego można byłoby spodziewać się po typowym kurorcie turystycznym. Bo Benidorm jest kurortem, ale z pewnością nietypowym.

Dziesiątki tysięcy turystów, głównie z Wielkiej Brytanii, ogromna liczba barów, restauracji, kwitnące życie nocnej rozrywki.

Liczbą wieżowców Benidorm w Hiszpanii ustępuje tylko Barcelonie i Madrytowi. Ale to są wielkie miasta, liczące 1.6 i 3.2 miliona mieszkańców. W Benidormie jest ich niespełna 70 tysięcy. Zagęszczenie wieżowców sprawia, że  naprawdę można odnieść wrażenie przebywania w innym kraju niż Hiszpania.

W jednym z tych budynków mieści się „Gran Hotel Bali”, uważany za najwyższy hotel w Europie – mierzy 186 metrów. Właśnie tam można skorzystać z tarasu widokowego, położonego na wysokości 52.piętra. Przejazd windą kosztuje 5 euro (goście hotelowi dostają zniżkę). Wynajęcie apartamentu na 52.piętrze wiąże się z wydatkiem kwoty rzędu 600 euro za noc.

Wieżowców o wysokości przekraczającej 100 metrów jest w Benidormie ponad 20, a kolejnych 40 ma co najmniej 25 pięter. W sumie 345 budynków liczy nie mniej niż 12 pięter. W rezultacie, Benidorm zaliczany jest do grupy miast o największym zagęszczeniu ludności na świecie.

Miasto położone jest nad zatoką, wzdłuż brzegu rozciągają się plaże o długości przekraczającej 5 kilometrów. Najbardziej znana i popularna jest Playa de Levante. Są tu też dwie inne: Playa de Poniente i Playa de Mal Pas.

Parę kilometrów w głąb morza leży wyspa Benidorm, z interesującym, dla płetwonurków, uksztaltowaniem dna, co ściąga w to miejsce wielu miłośników podwodnych przygód. W pobliżu Benidormu, w odległości zaledwie 10 km od brzegu morza, tkwi góra, o nazwie Puig Campana (po polsku: Wzgórze Dzwon), jedna z najwyższych w prowincji Alicante (1410 m n.p.m.). Według legend, wściekły na los Gigant Roldan, niemogący pogodzić się ze śmiercią swej ukochanej, która miała nastąpić wraz zachodem słońca, rozłupał Puig Campana, aby przedłużyć wędrówkę słońca po niebie i kawałek góry wpadł do morza tworząc w ten sposób wyspę.

Dziś wybierają się na nią nie tylko płetwonurkowie, ale także ci, którzy chcieliby trochę odetchnąć od gwaru miasta i wszechobecnych tłumów ludzi. Wakacje w Benidormie polecane są wyłącznie tym, którzy przepadają za nocnymi rozrywkami i absolutnie nie potrafią żyć  w samotności, a obecność wśród tysięcy innych osób sprawia ogromną przyjemność, czują się wtedy w swoim żywiole.

Jak wygląda Benidorm w czasie sezonu letniego, łatwo sobie wyobrazić, oglądając te fotografie:

  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
  • 6
  • 7
  • 8


Po sezonie jest tu znacznie mniej gwarno i, jak się wydaje, najlepszym okresem, w którym można w spokoju podziwiać uroki „europejskiego Las Vegas”, są takie miesiące jak luty, marzec, czy listopad. Temperatury wprawdzie nie są wtedy nadmiernie wysokie, a z uroków morza korzystać mogą tylko najbardziej zahartowani pływacy, ale za to bez kłopotu można podziwiać uroki krajobrazów i, przede wszystkim, dość szczególnej – jak  na śródziemnomorskie wybrzeże – architektury.

 

Autor: Jarosław Mojzych

Zdjęcia: David Ramos (Getty Images - The Telegraph)

5.8.2015

 

Powrót do STRONY GŁÓWNEJ