Piloci samolotu lecącego ze stolicy Kataru – Doha na indonezyjską wyspę Bali zdecydowali się na nieplanowane międzylądowanie na południowo-wschodnim wybrzeżu Indii, na lotnisku w Chennai, po tym gdy jedna z pasażerek wpadła we wściekłość odkrywszy skrywane tajemnice swego męża.
Parą pasażerów było małżeństwo z Iranu, lecące wraz ze swym dzieckiem na wakacje do Denpasaru. Mąż był człowiekiem ostrożnym i zablokował dostęp do smartfona. Uruchomienie następowało po odciśnięciu kciuka. Jak się okazało podjęte środki ostrożności nie były wystarczające. Sprytna żona wykorzystała moment, w którym małżonek zasnął. Przycisnęła jego palec do ekranu i cała prawda stanęła przed nią otworem.
To co zobaczyła zaszokowało ją do tego stopnia, że wpadła w furię. Załoga próbowała ją uspokoić, ale wszystkie wysiłki pozostawały nieskuteczne. Można sobie wyobrazić jak odkrycie przygód swego męża musiało wzbudzić zdradzaną żonę, że pilot nie znalazł innego sposobu na opanowanie sytuacji jak poproszenie kontroli lotów o zgodę na lądowanie na najbliższym lotnisku, którym było indyjskie Chennai.
W Chennai z pokładu wyproszono parę wraz z dzieckiem, po czym samolot wrócił na trasę do Denpasaru, docierając do celu z dwugodzinnym opóźnieniem.
Małżeństwo zatrzymano w sali tranzytowej lotniska, ale tylko dlatego, że nie miało indyjskich wiz. Spędzili tam cały dzień, po czym polecieli do Kuala Lumpur, skąd powrócili do Doha. Dalsze ich losy pozostały nieznane.
Policja nie podejmowała żadnych działań.
Autor: Jarosław Mojzych
Źródło: The Telegraph
9 listopada 2017